Ojciec Mateusz
Ocena
serialu
8,8
Bardzo dobry
Ocen: 4328
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Aleksandra Górska złamała serce Jerzemu Bińczyckiemu! Była jego pierwszą wielką miłością...

Aleksandra Górska, czyli babcia Lucyna z "Ojca Mateusza", z ogromnym sentymentem wspomina czas, gdy jako studentka krakowskiej szkoły teatralnej wprost nie mogła się opędzić od adoratorów... Była śliczną dziewczyną, nic więc dziwnego, że kochała się w niej większość kolegów. Głowę stracił dla niej m.in. Jerzy Bińczycki, czyli niezapomniany Bogumił Niechcic z "Nocy i dni".


Aleksandra Górska dobrze pamięta dzień, kiedy po raz pierwszy zobaczyła starszego od niej o dwa lata Jerzego Bińczyckiego. Stała przed salą, w której odbywały się egzaminy wstępne do krakowskiej szkoły teatralnej, gdy pojawił się na korytarzu przed dziekanatem wydziału aktorskiego w towarzystwie kolegi.

Jerzy Bińczycki wcale nie miał zamiaru starać się o indeks, bo marzył o architekturze, a nie o aktorstwie. Przyszedł, by wesprzeć przyjaciela  ze szkolnej ławy - Marka Walczewskiego. Nieoczekiwanie postanowił jednak - dla żartu - spróbować swoich sił i... oczarował członków komisji egzaminującej kandydatów na przyszłe gwiazdy polskiego filmu i teatru. Został przyjęty na studia.

Reklama

18-letnia Ola Górska od razu wpadła w oko Jurkowi. Kiedy wkrótce po egzaminach niespodziewanie zmarła jego ukochana mama, to właśnie ona pocieszała go i dodawała otuchy. Była dla niego bardzo miła, więc... szybko rozkochała go w sobie. Niestety, nie odwzajemniała jego uczuć, bo miała na oku innego kawalera. Jerzy Bińczycki nie poddawał się jednak w staraniach o uwagę koleżanki. Pisał dla niej wiersze i marzył o chwili, gdy w końcu będą razem. Szczęście uśmiechnęło się do niego, gdy ukochany Aleksandry został wyrzucony z uczelni i trafił do wojska. Młodziutka studentka szybko o nim zapomniała i wreszcie zwróciła uwagę na "Binia" (tak przyjaciele nazywali Bińczyckiego).

Jerzy wreszcie dopiął swego. Ola została jego dziewczyną! Byli piękną, uwielbianą przez wszystkich parą.

***Zobacz także***

Po dyplomie Aleksandra Górska trafiła do Katowic, gdzie dołączyła do zespołu Teatru Śląskiego. Kilka miesięcy później angaż dostał tu także Jerzy Bińczycki. Aktor był gotowy na założenie rodziny... Niestety, wybranka jego serca nagle straciła głowę dla ich wspólnego kolegi z teatru, Andrzeja Szajewskiego.

"Binio" niemal oszalał z rozpaczy, gdy Ola oznajmiła mu, że przyjęła oświadczyny Andrzeja. W akcie desperacji... poprosił o rękę inną aktorkę. Tuż po tym, jak Aleksandra Górska została żoną Szajewskiego i urodziła pierwszego z dwóch synów, on poprowadził do ołtarza Elżbietę Will.

O ile jednak małżeństwo Oli i Andrzeja trwało długie lata (aż do śmierci Szajewskiego w 1999 roku), o tyle związek Jerzego i Elżbiety nie przetrwał próby czasu (rozwiedli się wkrótce po narodzinach ich córki Magdy).

Odtwórca roli Bogumiła Niechcica w "Nocach i dniach" ponownie ożenił się w 1980 roku. Z drugą żoną - młodszą od niego o 17 lat Elżbietą, z którą był do końca życia - doczekał się syna. Zmarł nagle, po rozległym zawale, w październiku 1998 roku.   

Jerzy Bińczycki nigdy nie zapomniał o swej pierwszej wielkiej miłości. Aleksandrę Górską darzył wielką sympatią i zawsze bardzo ciepło ją wspominał, choć złamała mu serce...

 

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy