Agnieszka Dygant wspomina dzieciństwo dzięki... zapachom!

Agnieszka Dygant nie kryje, że miała dzieciństwo pełne... tragedii. Zanim skończyła osiem lat, umarł jej tato, niedługo później u jej mamy wykryto tętniaka mózgu, aż w końcu - kiedy zaczynała wkraczać w dorosłość - w wypadku samochodowym straciła ojczyma, którego uwielbiała.

- Dzieciństwo, które naznaczyły rodzinne tragedie, nauczyło mnie zaradności - wyznała w jednym z wywiadów i dodała, że tak naprawdę radość znajdowała tylko będąc u babci.

Właśnie z babcią i czasem spędzanym w jej domu Agnieszka Dygant ma najwięcej miłych wspomnień, które wracają zawsze, gdy aktorka czuje zapach... jaśminu.

- Zapach jaśminu kojarzy mi się z wakacjami u babci - mówi odtwórczyni roli Frani Maj w kultowej "Niani".

Agnieszka Dygant przyznaje, że ma niezły węch, a zapachy to dla niej czasami sentymentalne podróże w czasie.

- Zapach potrafi przypomnieć mi o czymś, o czym już zapomniałam, obudzić dawne wspomnienia - powiedziała w rozmowie z "Życiem na gorąco".

Z dzieciństwem, a zwłaszcza z jego radosną stroną, aktorce kojarzy się nie tylko woń jaśminu, ale też zapach zupy, jaką często podawano w przedszkolu, do którego chodziła.

- I zapach świeżo malowanej lamperii - twierdzi.

Niedawno Agnieszka Dygant została ambasadorką nowych perfum znanej marki kosmetycznej (zgodziła się na to nie tylko dlatego, że spodobał się jej ich zapach, ale też dlatego, że firma, która wypuściła go na rynek, wspiera kobiety potrzebujące wsparcia - walczące z rakiem piersi i przemocą domową).

- Lubię zapachy inspirujące do tego, by podążać własną ścieżką - mówi aktorka i dodaje, że perfumy, które zdecydowała się firmować swoją twarzą i swoim nazwiskiem, są i inspirujące, i wyraziste.

- I mają... zadziora. Zapach musi mieć zadziora - dodaje.