Netflix: Seriale
Ocena
serialu
7,6
Dobry
Ocen: 759
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Wstrząsająca historia oparta na kłamstwie. Tak udało się jej nabrać miliony

"Ocet jabłkowy" Netfliksa to zdecydowanie jedna z ciekawszych i wartych polecenia lutowych premier. Serial przedstawia historię Belle Gibson - kobiety, która postanowiła za wszelką cenę osiągnąć sukces i tego dokonała. Twierdziła, że dzięki zdrowemu odżywianiu poprawiła swój stan zdrowia, co przyniosło jej ogromną popularność w mediach społecznościowych. Jednak prawda w końcu wyszła na jaw.

"Ocet jabłkowy": wschodzące gwiazdy telewizji

Kaitlyn Dever zagra wszystko - od dziewczyny doświadczonej przez los w docenionym miniserialu "Niewiarygodne", gdzie wspaniale radziła sobie u boku takich legend jak Toni Collette i Merritt Wever, do jednej z postaci kultowego już dziś serialowego westernu "Justified: Bez przebaczenia". Pojawiła się też w "Ostatnim prawdziwym mężczyźnie", a w 2019 roku powróciła z przytupem w dramacie o mrocznej stronie koncernów farmaceutycznych, czyli "Lekomanii". Po drodze wcieliła się w główną bohaterkę horroru o inwazji obcych ("Nie ocali cię nikt"), a w kwietniu zobaczymy ją w drugim sezonie "The Last of Us", gdzie zagra Abby.

Reklama

Z kolei Alycię Debnam-Carey znakomicie znają fani dwóch serialowych produkcji - "The 100" oraz "Fear the Walking Dead". Australijska aktorka od lat powoli buduje swoją karierę. Po zakończeniu przygody w postapokaliptycznym świecie, gdzie dzielnie walczyła z nieumarłymi, zagrała w "Saint X" oraz "Wszystkie kwiaty Alice Hart", ciekawej acz niedocenionej zeszłorocznej perełce, oraz horrorze Netfliksa "Liczy się wnętrze".

Trzecią główną aktorką "Octu jabłkowego" i dziewczyną dopełniającą trio wschodzących gwiazd zachodniej telewizji jest znana z "Dziewczyn nad wyraz" Aisha Dee, która dzięki roli w tym serialu stała się jedną z ulubienic młodych widzów. Fani mogli oglądać ją także w "Safe Home" i "Dwóch życiach".

Najnowszy australijski serial Netfliksa "Ocet jabłkowy" (który debiutuje kilka miesięcy po znakomitym "Terytorium") przykuwa jednak uwagę widzów nie tylko dobrą obsadą (a dziewczyny mają, wierzcie mi, wielkie i oddane grono fanów), ale również inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami przerażającą historię o tym, jak u zarania mediów społecznościowych jedna kobieta - Belle Gibson - oszukała w zasadzie cały świat.

"Ocet jabłkowy": zarobione miliony i szybki upadek

Belle Gibson osiągnęła cały swój sukces - zarobione miliony i miliony obserwujących na Instagramie, popularną aplikację, nagrody i uwielbienie zdesperowanych fanów - na kłamstwie. Udało się jej przekonać nie tylko użytkowników mediów społecznościowych, ale również wydawnictwa i wielkie firmy, że zdołała wyleczyć nieuleczalną chorobę naturalnymi metodami.

Twórcy ukazują, w jaki sposób Belle wprowadzała w błąd i kreowała swój wizerunek za pomocą nieprawdziwych informacji. I jak wszyscy dali się nabrać.

Belle Gibson (Kaitlyn Dever) pragnie odnieść sukces za wszelką cenę. Nie układa się jej ani w życiu zawodowym, ani w prywatnym, a dziewczyna naprawdę pragnie być niezwykłą; znaleźć się w centrum uwagi. Jeśli sytuacja tego wymaga, wykorzysta okoliczności i przekona innych do swojej wersji wydarzeń.

Zainspirowana historią Milli (Alycia Debnam-Carey) postanawia pójść w podobnym kierunku co młoda Australijka, która w walce o zdrowie postanowiła sięgnąć po medycynę alternatywną i stała się gwiazdą internetu - dzięki pracy, jaką włożyła w swój blog. Tutaj z kolei wkracza nasza trzecia bohaterka - Chanelle (Aisha Dee), specjalistka od marketingu oraz przyjaciółka Milli. Los jednak sprawia, że drogi dziewczyn przecinają się, co doprowadza do... dziennikarskiego śledztwa.

"Ocet jabłkowy": krytyka nie tylko influencerów

"Ocet jabłkowy" przedstawia kilka równoległych historii, nie zawsze chronologicznie. Przenosimy się w czasie od pierwszej sceny, kiedy Belle stara się zażegnać kryzys wizerunkowy, do początku zmagań Milli z chorobą. Kiedy indziej poznajemy matkę Belle, a chwilę potem - losy Lucy (Tilda Cobham-Hervey), jednej z pacjentek, która w swojej desperacji szukała nadziei w historiach Belle i Milli.

W najnowszej, dobrze zrealizowanej, napisanej i zagranej produkcji Netfliksa obrywają wszyscy - nie tylko Belle, czy nawet Milla, której desperacja i łatwowierność doprowadziła do takich, a nie innych wyborów. Swoją cegiełkę do działań Belle przyłożyły media, wydawnictwa, firmy technologiczne, użytkownicy mediów społecznościowych (a pamiętajmy, że był to jeszcze ich początek). Chanelle pyta w jednej chwili, dlaczego nikt wcześniej nie sprawdził, kim jest Gibson i dlaczego bezpodstawnie uwierzono w jej historię. Na szczęście każdy w końcu, zasłużenie, dostaje po łapach.

Zobacz też: Idzie jak burza. W międzynarodowym hicie Netfliksa rzucił widzów na łopatki

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Netflix: Seriale | Kaitlyn Dever | Alycia Debnam-Carey
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy