Netflix: Seriale
Ocena
serialu
7,6
Dobry
Ocen: 765
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Cztery pory roku". Ulubienica Ameryki wraca z nowym serialem. Będzie śmiesznie

Pamiętacie komedię "Cztery pory roku" z 1981 roku, która czerpie z czterech koncertów skomponowanych przez Antonio Vivaldiego? Słynna gwiazda komedii Tina Fey łączy siły z Netflixem, żeby przypomnieć widzom tę historię, tym razem w formie serialu. W obsadzie same gwiazdy. Kiedy premiera? Znamy szczegóły.

Ulubienica Ameryki wraca z nowym serialem. Co ma z tym wspólnego Vivialdi?

29 stycznia odbyło się wyjątkowe wydarzenie dla dziennikarzy, na którym Netflix zaprezentował swoje plany premier serialowych i filmowych na najbliższe 12 miesięcy. Na evencie nie zabrakło ekskluzywnych ujęć z najbardziej wyczekiwanych produkcji, jak również połączenia online z przedstawicielami Netflixa z Los Angeles. 

To właśnie podczas tego międzynarodowego łączenia serwis podzielił się z nami zapowiedzią jednej ze swoich największych produkcji amerykańskich. Okazuje się, że łączą siły z Tiną Fey, by opowiedzieć historię, która ją fascynowała za czasów, gdy dorastała. Jeszcze w tym roku na platformie zawita nowy serial "Cztery pory roku" z Fey w roli głównej. W obsadzie dołączą do niej takie gwiazdy jak: Colman Domingo, Steve Carell i Will Forte.

Reklama

"Cztery pory roku". Gdzie i kiedy oglądać?

Ci, którzy pamiętają komedię "Cztery pory roku" z 1981 roku, w tym momencie już wiedzą, o czym opowie seria, która jest adaptacją filmu z lat 80. Historia, która swój tytuł zawdzięcza słynnym kompozycjom Vivaldiego, opowiada o trzech parach, które co roku spędzają wakacje razem, aż niespodziewany rozwód jednej z nich wszystko zmienia" - czytamy w opisie udostępnionym przez Netflix. 

Fabuła skupi się na zmianach w dynamice ich relacji, szczególnie pod wpływem wspomnianego rozwodu i pojawienia się rozwodnika w towarzystwie dużo młodszej kobiety. 

Serial nie ma jeszcze daty premiery, ale wiadomo, że zadebiutuje jeszcze w tym roku na Netflix.

ZOBACZ TEŻ: 

Piłkarskie emocje na wyciągniecie ręki? To nie mecz, a serial ze sportowym DNA 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Steve Carell
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy