"Na Wspólnej": Ilona Wrońska i Leszek Lichota są nauczycielami swych dzieci!
Ilona Wrońska i Leszek Lichota, czyli Kinga Brzozowska z "Na Wspólnej" i Wiktor Rebrow z "Watahy", trzy lata temu postanowili, że nie będą posyłali swych dzieci do szkoły i sami zajmą się edukacją Nataszy i Kajtka. Dziś twierdzą, że był to świetny pomysł...
W 2015 roku Ilona Wrońska i Leszek Lichota wybrali się z dziećmi w półroczną podróż po Stanach Zjednoczonych.
- Natasza miała wtedy 9 lat, Kajtek 7. Żeby dzieci nie powtarzały roku, dopełniliśmy wszystkich formalności i - po uzyskaniu zaświadczenia o braku przeciwwskazań do nauczania domowego z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej - złożyliśmy odpowiednie dokumenty w szkole, do której uczęszczały - wspomina Ilona Wrońska na swoim blogu.
Po powrocie z rodzinnej wyprawy do USA Natasza i Kajtek wrócili do szkoły. Okazało się, że nie mają żadnych zaległości, bo ich rodzice doskonale sprawdzili się jako nauczyciele.
- Podczas wakacji dzieci zaczęły nas wypytywać, czy jest taka możliwość, żeby kontynuować nauczanie domowe od września i już nie chodzić do szkoły. Postanowiliśmy spróbować - mówi aktorka.
Ilona Wrońska i Leszek Lichota na początku obawiali się, czy sprostają nowym obowiązkom. Bali się zaliczania semestralnego lub rocznego, wydawało się im, że ogrom wiedzy, jaką muszą przekazać Nataszy i Kajtkowi, przytłoczy nie tylko dzieciaki, ale też ich.
- Teraz wiemy, że te obawy wynikały z braku wiary w to, czy my - rodzice - damy radę, czy znajdziemy czas i nasz własny sposób na nauczanie domowe - napisała na blogu.
W domowej szkole aktorska para spędza z dziećmi ok. 3 godziny dziennie. Ilona Wrońska i Leszek Lichota wymagają wtedy od syna i córki pełnego skupienia i mobilizacji. Lekcje zaczynają od sprawdzenia, co Kajtek i Natasza zapamiętali z poprzedniego dnia... Dzieciaki świetnie sobie radzą, a na egzaminach, do których przystępują co pewien czas w szkole, nie mają sobie równych!
- System, na który się zdecydowaliśmy, jest dla nas na tę chwilę najlepszy. Nie wiemy, jak edukacja domowa wpłynie na nasze dzieci. Życie to zweryfikuje... - twierdzi odtwórczyni roli Kingi Brzozowskiej w "Na Wspólnej".
- Fajnie by było, gdyby nas nie oceniano za nasze decyzje, tylko po prostu je akceptowano - dodaje.