Lucyna Malec: Przeżywała dramat za dramatem! Od lat wychowuje chorą córkę
Zaczynała w "Komicznym Odcinku Cyklicznym", sławę zdobyła dzięki "Bulionerom", od lat znana jest jako Danka Zimińska z "Na Wspólnej". Na ekranie zawsze uśmiechnięta, w życiu prywatnym przeżywała dramat za dramatem. Od lat samotnie wychowuje niepełnosprawną córkę.
Lucyna Malec urodziła się 27 lipca 1966 roku w Bielsku-Białej. Studia w warszawskiej PWST ukończyła w 1989 roku. Sławna stała się dzięki udziałowi w programie kabaretowym "KOC - Komiczny Odcinek Cykliczny". "KOC" emitowany był na antenie TVP2 w latach 1995 - 2000, tworzyli go Sławomir Szczęśniak i Grzegorz Wasowski. Zabawne scenki, slapstickowe żarty czy piosenki T-Raperów Znad Wisły zdobyły miano kultowych i wciąż cieszą się popularnością wśród internautów.
Na małym ekranie zadebiutowała w serialu "W labiryncie". Następnie występowała w "40-latku 20 lat później", "Ekstradycji 3", "Twarzach i maskach" czy "Samym życiu".
Przełomem w jej karierze był występ w serialu TVP1 "Bulionerzy" (2004-2008), gdzie partnerował jej Piotr Skarga. Para wcielała się w małżeństwo Nowików, które wraz z dwójką dzieci gnieździ się z teściami w dwupokojowym mieszkaniu w bloku. Pewnego dnia wygrywają w promocji kostek bulionowych umeblowany apartament w luksusowym wieżowcu w centrum Warszawy. Spełnienie marzeń staje się początkiem prawdziwych kłopotów świeżo upieczonych bogaczy, wobec których bledną ich dotychczasowe problemy.
W 2004 roku wystąpiła też w roli zazdrosnej żony Mariana Włosińskiego w wielokrotnie nagradzanym na międzynarodowych festiwalach filmie "Mój Nikifor" Krzysztofa Krauzego. Była to jej pierwsza duża rola filmowa.
Zobacz też: "Na Wspólnej": Lucyna Malec siłę czerpie z miłości
W 2006 roku dołączyła do obsady telenoweli TVN "Na Wspólnej", w której do dziś gra Danutę Zimińską. Przez trzy lata (2010-2013) występowała także w serialu Polsatu "Hotel 52".
Od ponad 30 lat jest związana z warszawskim Teatrem Kwadrat:
"Miałam ogromne szczęście, że trafiłam do teatru Kwadrat i poznałam ludzi, którzy mi pokazali, że aktorstwo nie jest męką. Nie jest wieczną szarpaniną i balansowaniem na krawędzi wyporności psychicznej. To jest urocze, cudowne i pełne fantastycznych przygód zajęcie. Janek Kobuszewski, Andrzej Kopiczyński, Basia Rylska, Jola Zykun, Paweł Wawrzecki, Marek Siudym, Andrzej Grabarczyk pokazali mi, jakie pokłady radości mogą być w aktorstwie. Boże, jaka im jestem za to wdzięczna!" - mówiła o swojej przygodzie z teatrem w wywiadzie dla Styl.pl.
Prócz ról telewizyjnych, filmowych i serialowych jest też aktorką dubbingową. Swojego głosu użyczyła m.in. we "Flinstonach", "Krowie i kurczaku", "Kaczorze Donaldzie" czy "Zwariowanych melodiach".
Lucyna Malec od lat toczy walkę o to, by jej niepełnosprawna córka była szczęśliwa i żyła tak, jak większość jej rówieśników. Zosia urodziła się z dziecięcym porażeniem mózgowym i wymaga stałej opieki.
- Nie mogłam Zosi urodzić, użyto vacuum i włożono moje dziecko do inkubatora, a ja zasnęłam, bo byłam bardzo zmęczona. Kiedy spałam, córka umierała, ale nie umarła. Wszystko się wydarzyło w trakcie porodu i zaraz po. Choć to było 20 lat temu, nadal tkwię na tej sali porodowej. Następnego dnia zobaczyłam ją zaintubowaną, taką małą biduleczkę - tak opowiadała o pierwszych chwilach po porodzie w poruszającej rozmowie dla "Vivy".
- Jakoś daję radę! Zatrudniam wspaniałą opiekunkę, która bardzo mi pomaga przy Zosi - wyznała w wywiadzie dla magazynu "Naj" i dodała, że wiele zawdzięcza też Fundacji "Zdążyć z Pomocą", której jedną z podopiecznych jest jej córka. - Myślę, że nikt nie jest gotowy na taką informację - wyznała aktorka. - Kiedy dziecko jest malutkie, to jeszcze nie zdajemy sobie sprawy, co nas czeka w przyszłości - uzupełniła.
Kiedy występowała w "Bulionerach", jej mama była umierająca. Aktorka nie wiedziała, że choruje, bowiem ojciec, na prośbę matki, która nie chciała jej martwić, ukrywał przed nią smutną prawdę.
"Mama chciała, żebym spokojnie dokończyła ten serial. Skończyłam i umarła" - wyznała.
Kolejnym ciosem dla aktorki było odejście męża. Tuż po urodzeniu niepełnosprawnej córki, rozpadło się małżeństwo aktorki. Jednak Malec nie poddała się i uznała, że mężczyzna, który decyduje się opuścić rodzinę w momencie, gdy ta najbardziej go potrzebuje, nie jest po prostu godny miłości.
"Czasem dobrze jest sobie popłakać, a innym razem choćby zobaczyć się z bliskimi. Jestem sama, ale jakoś sobie radzę, pomagają mi siostry, ich mężowie, tata daje mi wsparcie na odległość" - mówiła.
Niestety, w maju 2020, tuż po swoich 80. urodzinach, ojciec aktorki, który był jej opoką i mężczyzną jej życia, zmarł.
Zobacz też:
"Ranczo": Magdalena Kuta przeżyła osobistą tragedię. Jak żyje dziś?
"Na dobre i na złe": Odcinek 859. Rita aresztowana!
"Gang Zielonej Rękawiczki": I bawi, i obala stereotypy. Kilka słów o nowym serialu Netflix