"Na sygnale": Tragiczny błąd ratowników
W kolejnym, 54. odcinku "Na sygnale" ratownicy spróbują pomóc mężczyźnie, który... będzie uważał się za superbohatera. Piotr, Adam i Martyna uznają, że pacjent jest niegroźny i odwiozą go do domu - zamiast na obserwację do szpitala psychiatrycznego. A kilka minut później odkrywają, że chory wymknął się na ulicę i wpadł pod koła samochodu...
Adam i Piotr od razu zaczną obwiniać się o to, że popełnili błąd.
- Może powinniśmy byli go jednak zawieźć na Sobieskiego?
- Teraz myślę, że powinniśmy... Dlaczego zostawiliśmy go bez opieki?
Chwilę później karetka dotrze na miejsce wypadku... Policjant wskaże leżącego na ziemi mężczyznę i przedstawi sytuację:
- Wypadek na pasach. Matkę z niemowlakiem zabrała już karetka. Powiedzieli, że ten cudak nie ma szans, a dzieciak rokował... Przykryłem go czarną folią, bo się zbiegowisko zrobiło.
Ratownicy po krótkim badaniu zorientują się, że ranny wciąż żyje.
- Źrenice wąskie, reagują na światło... Podłączamy go!
- Tępy uraz klatki piersiowej, odma... Kiedy to się stało?
- Jakieś 10 minut temu...
- Kiedy przestał być masowany?
- Przed chwilą... Jak doktor powiedział, że to koniec!
Adaś, wezwij wsparcie karetki specjalistycznej... Będziemy go reanimować. Martyna, 1 mg adrenaliny!
Jaki będzie finał? Czy Piotr, Adam i Martyna uratują chorego, który wpadł pod samochód - choć wcześniej był powierzony ich opiece? A jeśli nie... jaką cenę zapłacą za swój błąd? Oglądaj 54. odcinek "Na sygnale" już 1 kwietnia.