"Na dobre i na złe": Zuzanna Lit zabiega o uwagę mediów... Chce być gwiazdą?
Zuzanna Lit, czyli Kazia z "Na dobre i na złe" i Wiki z "Zakochanych po uszy", dopiero rok temu ukończyła łódzką filmówkę, a ma już na swoim koncie sporo całkiem dużych ról w popularnych serialach. Niestety, dla większości telewidzów wciąż pozostaje... anonimowa.
Zuzanna Lit - jak twierdzą złośliwi - ma potencjał, żeby w przyszłości być naprawdę dobrą aktorką, ale musi ciężko pracować, żeby w końcu kiedyś zabłysnąć na firmamencie gwiazd. Póki co jednak, choć gra jednocześnie w kilku serialach, nie może się wybić...
W zyskaniu popularności nie pomagają jej też dowcipne podpisy pod zdjęciami, które publikuje w mediach społecznościowych - na Instagramie obserwuje ją ponad milion osób mniej niż jej młodszą koleżankę Julię Wieniawę!
A obie przecież zaczynały od ról w "rodzince.pl" - w 2012 roku Julia po raz pierwszy wcieliła się w Paulę, czyli dziewczynę Kuby Boskiego (Adam Zdrójkowski), a Zuzanna w Julię, czyli koleżankę Tomka Boskiego (Maciej Musiał). Julia Wieniawa została w serialu na dłużej, 17-letnia wówczas Zuzanna Lit znikła po zaledwie dwóch odcinkach...
Odtwórczyni roli Wiki w "Zakochanych po uszy" twierdzi, że w czasach, gdy była nastolatką, nie bardzo wiedziała, czym chce się w życiu zajmować, ale jakiś wewnętrzny głos podpowiadał jej, że tylko jako aktorka będzie mogła dać światu coś od siebie.
- Nie wybrałam aktorstwa, to ono mnie wybrało - powiedziała w jednym ze swych pierwszych wywiadów.
- Pewnego wieczora śmiesznym zbiegiem okoliczności trafiłam na zajęcia aktorskie Piotra Furmana w Teatrze Muzycznym Roma... Po raz pierwszy w życiu ktoś mi powiedział, że jestem w czymś dobra, że mam talent - dodała, wspominając początki swej przygody z aktorstwem.
***Zobacz także***
Zuzanna Lit nie kryje, że od dzieciństwa zabiegała o uwagę, ale była raczej typem samotniczki i z trudem nawiązywała nowe znajomości.
- Czasami przygruchałam sobie jakieś koleżanki, ale zazwyczaj kończyło się to spięciem i bójkami - opowiada i dodaje, że do dziś ma problem z zawieraniem przyjaźni.
Zuzanna Lit wyznała niedawno, że kiedy zaproszono ją do udziału w "Na dobre i na złe", bardzo się bała, jak przyjmie ją ekipa i czy zostanie zaakceptowana przez ludzi, którzy z serialem Dwójki związani są od lat.
- Miałam cykora, bo to zespół, który pracuje ze sobą 20 lat, widzieli tam wielu aktorów i potrafią w sekundę zorientować się, kto co sobą reprezentuje. Chyba mnie kupili... - zwierzyła się po kilku pierwszych dniach zdjęciowych.
Zuzanna Lit bardzo chciałaby, aby widzowie kojarzyli z jej twarzą... jej nazwisko. Próbuje zabiegać o uwagę internautów (wiele młodych gwiazdek uważa, że liczba lajków na Facebooku i serduszek na Instagramie jest miarą sukcesu), ale - przynajmniej na razie - swoimi wpisami w mediach społecznościowych nie rozpala sieci do czerwoności. Kto wie, może już wkrótce jednak zrobi się o niej głośno...
***Zobacz także***