"Na dobre i na złe": Ukrainka mieszkająca u Anny Samusionek zagrała epizod
Po wybuchu wojny na Ukrainie Anna Samusionek przyjęła pod swój dach 14-letnią Julię z Łucka oraz jej mamę. Aktorka stara się, aby nastolatka z pobytu w Polsce miała jak najwięcej pozytywnych wrażeń. Dlatego zabrała ją do swojej pracy - na plan „Na dobre i na złe” i pomogła jej zdobyć epizodyczną rolę w tej produkcji. Wcześniej starała się dla Julii o statystowanie w „Na Wspólnej”.
Anna Samusionek od 2019 r. gra w "Na dobre i na złe" postać Lucyny Sikorki, która pracuje w szpitalu jako salowa. Jest ona mamą lekarki, Hanny, którą kreuje Marta Żmuda Trzebiatowska. Niedawna wizyta Samusionek na planie tej produkcji w podwarszawskiej Falenicy była daleka od zwyczajnej, gdyż towarzyszył jej tam niezwykły gość.
"Najlepszy szpital w Polsce, czyli Leśna Góra, odwiedzony. Dzięki uprzejmości produkcji 'Na dobre i na złe' mogłam zabrać mieszkającą u mnie Julię z Łucka na plan serialu 'Na dobre i na złe'. Do zagrania miałam jedną scenę, więc dla kogoś, kto praktycznie nie rozumie języka polskiego, no i nie ma nic do roboty na planie, da się wytrzymać. No i załapała się na zdjęcia z moją śliczną i zdolną 'córeczką', Martą Żmudą Trzebiatowską" - napisała Samusionek na Instagramie pod fotorelacją z pobytu Julii na planie zdjęciowym.
"Mimo smutnych, wojennych okoliczności, zawsze jest to jakaś miła pamiątka z pobytu w Polsce. Oby był jak najkrótszy dla wszystkich uchodźców. Niech ta wojna się skończy jak najszybciej" - aktorka podsumowała swój post.
Tydzień wcześniej Julia gościła na planie "Na Wspólnej" - innego serialu, w którym występuje Samusionek. Tam 14-latka zaliczyła debiut na ekranie jako statystka.
Poza tym, że Samusionek przyjęła pod swój dach ukraińską rodzinę, to również 12 marca poprowadziła koncert charytatywny na rzecz uchodźców w warszawskiej siedzibie Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Aktorka od lat należy do tej wspólnoty religijnej.