"Na dobre i na złe": Tak Wiki zdradza męża z Adamem!
Jeżeli ktokolwiek sądził, że między Wiki (Katarzyna Dąbrowska) a Adamem (Grzegorz Daukszewicz) wszystko jest już skończone i są tylko znajomymi, to był w błędzie...
Przypomnijmy, że doktor Consalida przyrzekała małżeńską wierność Tomaszowi Rzepeckiemu (Ireneusz Czop). Wciąż jednak ciągnie ją do Adama Krajewskiego, dawnego kochanka, z którym miała bardzo burzliwy romans. Już raz zdradziła swojego męża. Co prawda doszło do tego w sennym marzeniu, ale jednak się zdarzyło, ujawniając skrywane na jawie pragnienia. A po wakacjach Wiki już w rzeczywistości zapomni o tym, że jest mężatką...
Tego dnia Adam zapyta Consalidę, czy między nią a jej córką Blanką (Pola Gonciarz) już wszystko jest w porządku. W odpowiedzi usłyszy, że, niestety nie, bo dziewczyna wciąż jest wściekła na matkę i żeby to zademonstrować, wyprowadziła się z domu. Krajewski wspaniałomyślnie zaproponuje, że załagodzi spór. Całą winę za to, co się między nimi stało, najwyraźniej weźmie na siebie.
- Twoja matka jest wspaniała - powie w rozmowie z Blanką. - Odważna i wrażliwa. I pewnie bardzo, bardzo chciałaby naprawić to, że kiedyś była za młoda, żeby się tobą zaopiekować. A ty jesteś wspaniałą dziewczyną.
- Ale nie tak wspaniałą jak moja matka? - zapyta młodziutka salowa, wciąż uważająca ją za rywalkę.
Adam pominie jej pytanie milczeniem, ale za to poprosi ją, by porozmawiała z Consalidą. Efekt? Matka i córka dojdą do porozumienia, choć Blanka nie zdecyduje się na powrót do domu.
Któregoś popołudnia Tomasz zapyta żonę o to, czy wraca dziś do domu sama, czy z nim. Okaże się, że zapomniał, iż Wiki ma jeszcze dyżur. Gdy go skończy, zamówi taksówkę, lecz kierowca się jej nie doczeka i odjedzie. I w tym momencie jak spod ziemi pojawi się Adam, który zaoferuje Consalidzie, że ją podrzuci. - Jestem chyba za bardzo zmęczona, żeby zaprotestować - stwierdzi Wiktoria, po czym pozwoli Krajewskiemu zaprowadzić się do auta. Dosłownie chwilę później smacznie zaśnie na fotelu pasażera.
Obudzi ją jakieś łaskotanie. Zaskoczona zobaczy Adama z pękiem gałązek wiśni obsypanych kwiatami. Momentalnie zorientuje się, że samochód nie stoi pod jej domem, ale na drodze pośrodku sadu, w zupełnie nieznanym jej miejscu.
- Gdzie ja jestem? Gdzie ty mnie wywiozłeś? - zapyta.
- Nigdzie daleko - odpowie Krajewski.
- Pomyślałem, że powinnaś to zobaczyć.
- Co?
- Po prostu wiosnę.
Po tych słowach Wiki wysiądzie z auta i zacznie rozglądać się po sadzie. Będzie zachwycona. Stanie pod drzewem i zupełnie nowym wzrokiem spojrzy na wieczorny świat. Adam potrząśnie gałęziami i na Wiki posypią się płatki kwiatów.
- Czy tak nie mogłoby być zawsze? - zapyta rozmarzona Consalida.
Zamiast udzielić odpowiedzi, Krajewski zacznie ją całować, a ona nie zaprotestuje...
a.im.