"Na dobre i na złe": Najdziwniejsza przygoda
Na dobre i na złe
Najdziwniejsza przygoda związana z serialem? Bartosz Opania przeżył prawdziwe chwile grozy...
- Kiedyś wracaliśmy z planu serialową karetką i zatrzymano nas do wypadku. Jakaś pani utkwiła w maluchu.
- Mąż w kompletnej histerii, mówi: "Patrz kochanie, doktor Latoszek tu jest!". Ludzie krzyczeli: "Niech pan ją uratuje!".
- W jakimś amoku znalazłem w jej torebce inhalator, dzięki któremu po chwili przestała się dusić... Wariactwo, co? - wspomina aktor w rozmowie z magazynem "Naj".