"Na dobre i na złe": Czy Falkowicz chce zniszczyć szpital?
Falkowicz zaczyna pracę jako negocjator medyczny i żąda, by szpital udostępnił mu dokumentację pacjentów z kilku ostatnich lat. A Tretter od razu żałuje, że go zatrudnił.
- Co tu się dzieje?! - dyrektor szpitala, zdezorientowany, spogląda na dokumenty. - Nagła ewakuacja?
Za to Falkowicz beztrosko rzuca: - Raczej apokalipsa...
- Rzeczywiście. Wygląda jak koniec świata!
- Apokalipsa to po grecku odsłonięcie. Odsłaniam nasze... pięty Achillesowe.
- To znaczy?
- Jako negocjator medyczny chcę przejrzeć historie wszystkich powikłanych pacjentów, żeby sprawdzić, czy moich podopiecznych nie spotkała krzywda.
- Czy profesor zakłada, że my tu nie leczymy, a krzywdzimy pacjentów, a dowody zamiatamy pod dywan? - w głosie Trettera od razu pojawia się chłód.
Profesor wzrusza tylko ramionami: - Jak to mówią, prawda jak oliwa... Wypłynie i spod dywanu.
- Już wiem, co musieli czuć Grecy, gdy przyjęli w prezencie konia trojańskiego!
Czy Falkowicz, jako negocjator, naprawdę może szpitalowi zaszkodzić?
Odpowiedź wkrótce.