"Na dobre i na złe": Brutalna prawda
Do rąk Consalidy trafi fotografia – dowód na niewinność Adama. Tym sposobem Wiki pozna prawdę o podłym zachowaniu męża!
Ostatniego dnia pracy w Leśnej Górze, tuż przed swoją przeprowadzką do Bydgoszczy, Adam (Grzegorz Daukszewicz) ostro pokłóci się z Tomaszem (Ireneusz Czop).
Pójdzie, rzecz jasna, o Wiktorię (Katarzyna Dąbrowska) i o to, że Rzepecki próbował wrobić go w gwałt, ukrywając przed policją dowód jego niewinności.
Do Krajewskiego dotrze, że Tomasz doprowadził do oczyszczenia go z zarzutów tylko dlatego, że chciał pozbyć się rywala. Wcześniej śledczy oficjalnie potwierdzi mu, że zdjęcie, dzięki któremu odzyskał wolność, dostarczył właśnie Rzepecki.
Mimo wszystko, Krajewski zdecyduje się nie mówić o kłamstwach Tomasza jego żonie. Zrobi to z miłości do Wiktorii, nie chcąc wyrządzać jej krzywdy i sprawiać przykrości. Lecz Consalida i tak pozna całą prawdę na temat własnego męża i jego karygodnego, obrzydliwego wręcz zachowania.
Oto do jej rąk - zupełnie przez pomyłkę - trafi fotografia, którą Adam otrzymał na policji. To będzie cios prosto w jej serce. Postanowi za wszelką cenę nie dopuścić do wyjazdu Krajewskiego do Bydgoszczy. W jednej chwili rzuci wszystko i pobiegnie na dworzec, by go jakoś zatrzymać.
Gdy zdyszana wpadnie na stację, zobaczy Adama. Ale mężczyzna nie będzie sam. U jego boku Consalida ujrzy odprowadzającą go na pociąg Anetę (Natalia Rybicka). Przygnębiona pójdzie w swoją stronę. Uwadze Krajewskiego nie ujdzie, że twarz Gniewosz nagle spoważniała. Wówczas odwróci się i zobaczy biegnącą po peronie Wiktorię.
W tym samym momencie usłyszy głos z megafonu: "Pociąg pospieszny do Bydgoszczy odjeżdża z toru pierwszego przy peronie trzecim". Krajewski upuści na ziemię torbę i ruszy w stronę Wiktorii. Po chwili zaczną się namiętnie całować. Pociąg ruszy z miejsca, Aneta pójdzie w swoją stronę, a Adam i Wiki długo jeszcze będą trwali w objęciach...