Zakochany - i naiwny
Łukasz zagląda do kancelarii - i pyta o swoją dziewczynę. A Budzyński rzuca mu zdziwione spojrzenie...
- Zuzy nie ma, wzięła dziś wolne...
- Wolne? A mnie powiedziała, że jest zawalona robotą i do wieczora będzie siedziała w kancelarii!
Chłopak, zdezorientowany, spogląda na Andrzeja... Za to Werner, który całej rozmowie się przysłuchuje, z trudem ukrywa rozbawienie:
- Upss...
- Poczekaj chwilę, zaraz skończę z Adamem i pogadamy! - Budzyński, rozdrażniony, od razu gromi kolegę wzrokiem. A gdy Łukasz znika za drzwiami, rzuca cicho:
- Mogłeś sobie darować...
Jednak Werner wcale nie wygląda na zawstydzonego.
- No, faktycznie, sorry. Ale tak szczerze, między nami: ten chłopak ma w sobie coś z ofiary... A Zuzka to bestia kuta na cztery łapy. I zdaje się, że robi go nieźle w konia. Więc może lepiej go uświadomić?
- Wiem, co powiedzieć Łukaszowi, już ty się o to nie martw!
To scena, którą zobaczymy już w poniedziałek, 13 maja, w 991. odcinku "M jak miłość"! Jaką radę Budzyński da w końcu Łukaszowi? I czy chłopak zrozumie, że Zuza cały czas go okłamuje? Ciekawych zapraszamy do TVP2!