Monika Niemczyk dołączyła do obsady! Jest bratanicą niezapomnianego Leona
75-letnia Monika Niemczyk, którą już wkrótce oglądać będziemy w "M jak miłość" w roli Reni Mróz - sąsiadki Zduńskich, jest jedną z najbardziej niedocenianych polskich aktorek. Choć od pięćdziesięciu lat legitymuje się dyplomem ukończenia krakowskiej szkoły teatralnej i ma na swoim koncie występy w legendarnej "Jamie Michalikowej" oraz mnóstwo wybitnych ról, w świadomości widzów od początku kariery funkcjonuje przede wszystkim jako... bratanica "tego" Niemczyka.
Monika Niemczyk miała zaledwie siedem lat, gdy jej stryj - Leon Niemczyk - zagrał swą pierwszą rolę filmową, czyli majora Stuposza w "Celulozie" Jerzego Kawalerowicza. Gdy dekadę później zdecydowała się zdawać do krakowskiej szkoły teatralnej, Leon był już jednym z najpopularniejszych polskich aktorów, a kiedy w 1970 roku zadebiutowała na scenie Teatru im. Juliusza Słowackiego, brat jej ojca uważany był za megagwiazdę i praktycznie nie schodził z planów filmowych.
- Śledzę karierę bratanicy, ale trzymam się z daleka, żeby nikt nie posądził mnie, że coś jej załatwiam, coś ułatwiam - powiedział Leon Niemczyk w wywiadzie, pytany o Monikę.
Zobacz też: "Wiedźmin" sezon 2.: Dziś premiera! Poznajcie sekrety 2. sezonu
Monika Niemczyk przez całe życie unikała jak ognia rozmów o stryju, choć łączy ją z Leonem nie tylko nazwisko i więzy krwi. Oboje byli, a ona wciąż jest, wielkimi pasjonatami aktorstwa.
Tak naprawdę Monika wcale nie chciała iść śladami swego sławnego wuja. Marzyła o karierze skrzypaczki. Była niemowlęciem, gdy jej ojciec - wirtuoz skrzypiec Wacław Niemczyk - porzucił rodzinę i wyjechał do Anglii. O tym, że żyje, ma się dobrze i koncertuje, dowiedziała się wiele lat później. Nie chciał spotkać się z dziećmi... Monika nie tęskniła za tatą tak bardzo jak jej starszy brat Krzysztof (znany krakowski pisarz, malarz i performer zmarły w 1994 roku). Odziedziczyła jednak po nim talent muzyczny.
Brat Moniki od dziecka był... dziwny. Był wybitnym artystą, ale zmienił życie matki i młodszej o osiem lat siostry w piekło. Doszło do tego, że Monika - z powodu awantur, jakie Krzysztof w napadach szału urządzał w domu - trafiła do domu dziecka. Spędziła w "bidulu" trzy lata. Wkrótce po opuszczeniu sierocińca zdecydowała się zostać aktorką. Nie zerwała jednak z muzyką...
- Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Muzyka jest stałym pulsem mojego istnienia. urodziłam się w rodzinie muzyków i tym przesiąkłam. Mama prowadziła mnie na koncerty od maleńkości, prócz tego, ponieważ nie miała mnie z kim zostawiać, uczestniczyłam przez większość dnia w lekcjach, które prowadziła w średniej szkole muzycznej w Krakowie - opowiadała w wywiadzie dla "Podkowiańskiego Magazynu Kulturalnego".
- Miałam zostać skrzypaczką, ale będąc jeszcze w teatrzyku dziecięcym, wiedziałam już, że chcę być aktorką i basta! - wspomina.
Po ukończeniu szkoły teatralnej Monika Niemczyk związała się z krakowskim Teatrem im. Juliusza Słowackiego, potem na rok wyjechała do Tarnowa, a po powrocie do Krakowa dostała angaż w Starym Teatrze, na scenie którego występowała przez kilkanaście lat. Przed kamerą zadebiutowała w 1972 roku - zagrała zakonnicę w głośnym filmie Andrzeja Żuławskiego "Diabeł" u boku Wojciecha Pszoniaka, Leszka Teleszyńskiego i Małgorzaty Braunek. Wkrótce potem dostała rolę w kultowym "Wodzireju" Feliksa Falka, wcieliła się też w prostytutkę Ewę Grabik w jednym z odcinków "07 zgłoś się" oraz Misię Chomińską w serialu "Z biegiem lat, z biegiem dni". Dziś może się pochwalić kilkudziesięcioma świetnymi kreacjami w wielu znakomitych filmach, serialach i przedstawieniach teatralnych. Była muzą Krystiana Lupy, do swych spektakli angażowali ją Jerzy Jarocki, Jerzy Grzegorzewski, Kazimierz Dejmek i Krzysztof Warlikowski. W ubiegłym roku aktorka wróciła do Starego Teatru, by zagrać gościnnie w "Aktorach prowincjonalnych".
W ciągu ostatnich kilku lat Monikę Niemczyk mieliśmy okazję oglądać m.in. w filmach "Ja, Krzysztof" (zagrała w nim... swojego zmarłego brata) oraz "Mowa ptaków", a także w obu sezonach "Szadzi". Wkrótce po Nowym Roku zobaczymy ją w "M jak miłość".
W najpopularniejszym polskim serialu Monika Niemczyk wciela się w Renię Mróz, emerytowaną sąsiadkę Zduńskich, która zwróci się do Piotrka (Marcin Mroczek) o pomoc prawną. Okaże się, że kobieta została oszukana na pokazie sprzętów AGD.
Zduński przyjmie jej sprawę, nie wiedząc, że kilka lat wcześniej syn pani Reni - Zbyszek - trafił do więzienia przez... Budzyńskiego (Krystian Wieczorek).
1624. odcinek "M jak miłość" zostanie wyemitowany we wtorek 3 stycznia o godzinie 20.55 w TVP2.