Mikołaj Roznerski zwrócił się do fanów "M jak miłość". Finał serialu pozostawił wiele pytań
Finałowy odcinek przedwakacyjny "M jak miłość" został wyemitowany 21 maja. Widzowie dowiedzą się, jak potoczą się losy ich ulubionych bohaterów dopiero jesienią. Szczególnie jeden wątek pozostawia wiele pytań. Fani zastanawiają się, co stało się z ich ulubioną postacią, graną przez Mikołaja Roznerskiego.
W ostatnim odcinku "M jak miłość", który został wyemitowany przed przerwą wakacyjną Marcin (Mikołaj Roznerski) razem z Kamą (Michalina Sosna) oraz Anią (Alina Szczegielniak) przeniósł się w końcu do nowej kryjówki, załatwionej przez Jakuba (Krzysztof Kwiatkowski). Detektywowi nie udało się jednak skutecznie ukryć przed Robertem (Kamil Drężek). Bandyci zaaranżowali na ulicy stłuczkę i wywabili w ten sposób mężczyznę z domu. W efekcie Marcin został porwany.
Tuż po emisji finałowej odsłony Mikołaj Roznerski na swoim instagramowym koncie zwrócił się do widzów. W krótkim wideo podziękował publiczności słowami: "Dziękuję wszystkim za ten piękny sezon w 'M jak miłość'. Dobrych wakacji".
Niektórzy zastanawiają się, co stanie się z Marcinem Chodakowskim w nowych odcinkach i czy w ogóle przeżyje porwanie przez gangstera. Finał pozostawił widzów w napięciu i niepewności. Ze zwiastuna odcinków powakacyjnych dowiadujemy się, że detektyw nie straci życia, za to straci... pamięć!
"Marcin zgubi drogę do rodzinnego domu, zniknie bez śladu, a Kama pogrąży się w rozpaczy" - dowiadujemy się z zapowiedzi.
Na ten moment nie jest znana data premiery kolejnego odcinka.
Czytaj więcej: Co dzieje się na planie "M jak miłość"? Mikołaj Roznerski i Michalina Sosna!
