M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393105
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": Z aresztu przed ołtarz

Nie obejdzie się bez przeszkód na drodze do ślubu Kiesielowej i Żaka: on trafi do aresztu, lęk obojga przed pierwszym seksem i weto pewnej adoratorki w kościele.

Niespodziewanie jedna z mieszkanek Grabiny doniesie Kisielowej (Małgorzata Rożniatowska), że jej narzeczony Robert (Krzysztof Tyniec) został zamknięty w areszcie. Zbulwersowana tym pani sołtys będzie chciała za wszelką cenę dowiedzieć się, co się stało.

Komendant Popławski (Sławomir Holland) postanowi kryć Żaka, który - jak się okaże - zbyt mocno zabalował przed ślubem i upił się do tego stopnia, że policja musiała zabrać go na noc na komisariat.

Spróbuje wmówić Kisielowej, że nic złego się nie wydarzyło. Po prostu jej narzeczony pomagał miejscowej policji w tajnej misji. Tyle że Zofia nie da się nabrać Staszkowi i zwierzy się Barbarze (Teresa Lipowska), że poważnie zastanawia się, czy nie odwołać ślubu.

Reklama

Strach przed seksem

Dzień przed ślubem Kisielowa wciąż nie pozbędzie się wątpliwości, więc Mostowiakowa zgodzi się spędzić z nią mocno zakrapiany alkoholem wieczór panieński. Przy okazji Zofia wyzna, że najbardziej obawia się... małżeńskiego seksu.

Sięgając co chwilę do domowej nalewki Lucjana (śp. Witold Pyrkosz), obie panie w końcu odpłyną w stan nieważkości.

W tym czasie Żak prosto z aresztu uda się do przychodni, błagając o pomoc Rogowskiego (Robert Moskwa).

Zwierzy się doktorowi, że odczuwa stres przed nocą poślubną, bo nie wie, czy stanie na wysokości zadania... 

O ile widok panny młodej w sukni ślubnej zachwyci Żaka i pan młody pozbędzie się niepewności, o tyle Kisielowa tuż przed uroczystością wpadnie w panikę i zamknie się w kościelnej kancelarii. Barbara i Sonia (Barbara Wypych) cudem nakłonią ją do wyjścia.

Ta trzecia w kościele

W momencie, gdy narzeczeni będą już mieli wypowiedzieć słowa przysięgi małżeńskiej, nagle u boku Żaka stanie kobieta (Anna Górska), która wcześniej szukała go w Lipnicy, zgłaszając weto.

Głośno powie, że się nie zgadza na ślub, bo Robert obiecał, że ożeni się właśnie z nią.

Żak szybko odzyska rezon i wytłumaczy namolnej adoratorce, że nigdy nie mówił jej o miłości, tylko o przyjaźni.

A gdy ona wspomni o pieniądzach, które od niej wyłudził, Robert stwierdzi, że chodziło jedynie o pożyczkę.

Ostatecznie Kisielowa postanowi zaufać narzeczonemu i seniorzy powiedzą sobie upragnione "tak".


Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy