"M jak miłość": Wszystko mu wybaczy i znów będą razem?
W 1852. odcinku "M jak miłość" (emisja 25 lutego o godz. 20.55 w TVP2) ciężarna Franka (Dominika Kachlik) wciąż będzie przebywać w domu stryja w Bukowinie, a Paweł (Rafał Mroczek) poświęci się szykowaniu pokoju dla dziecka w Warszawie, z niecierpliwością wyczekując powrotu żony do domu. W końcu sam do niej wyruszy, nie zważając na załamanie pogody, wichurę i warunki na drodze...
Paweł nie może już dłużej czekać na powrót Franki i postanawia działać. W 1852. odcinku "M jak miłość" zdecyduje się pojechać do żony, mimo trudnych warunków na drodze i nadciągającej wichury. Tymczasem w Bukowinie Zduńska zacznie martwić się o męża, gdy usłyszy niepokojącą wiadomość o wypadku... Czy ich spotkanie okaże się przełomowe dla ich związku?
Gdy Zduński usłyszy dzwonek, z impetem pobiegnie do drzwi - z nadzieją, że to jego żona.
- Standardowa kontrola - westchnie zrezygnowany na widok swej matki (Małgorzata Pieńkowska).
Przy okazji pokaże jednak Marii, jak urządził pokoik dla dziecka.
- Pięknie tu... Sam to wszystko zrobiłeś? - zachwyci się Rogowska.
Paweł pokiwa głową.
- A Franka to widziała? Wysłałeś jej zdjęcie?
- Nie. Chcę, żeby miała niespodziankę - odpowie Zduński.
- Ale nie wiem, czy się nie oszukuję... Minęło już tyle czasu, a Franka nadal nie wspomina o powrocie - doda.
- Myślisz, mamo, że ona w ogóle do mnie wróci? - zapyta.
- Nie wiem, synku - ze smutkiem westchnie Maria.
- Chyba pojadę do Franki, mamo. Ta niepewność mnie dobija.
- Rozumiem, ale to chyba nie jest dobry pomysł. Niczego w ten sposób nie przyśpieszysz, synku.
- Muszę coś zrobić... Jak długo jeszcze mam czekać?
- Aż Franka będzie gotowa. Tak się umówiliście.
Kilka godzin później Zduński zdecyduje się pojechać do żony, zwłaszcza że ta nie będzie odbierała telefonów, a od Kingi (Katarzyna Cichopek) dowie się, że Franka źle się czuje.
- Jadę do Bukowiny. Franka źle się czuje, kupiłem jej w aptece jakieś preparaty. Pewnie nie będzie chciała ze mną wrócić, ale chociaż ją zobaczę, upewnię się, że wszystko u niej w porządku - poinformuje matkę.
- Tylko zadzwoń, jak dojedziesz, dobrze? Zapowiadają na dziś załamanie pogody - poprosi Maria.
- Jasne. Zadzwonię.
- I uważaj na drodze...
- Będę uważał. Pa!
Z serwisów pogodowych Rogowska dowie się, że tam, dokąd pojechał Paweł, rzeczywiście nastąpiło załamanie pogody, szaleją wichury, deszcz ze śniegiem, "szklanka" na drodze... Na domiar złego syn nie będzie odbierał od niej telefonów.
Tymczasem Franka usłyszy od stryja niepokojącą informację.
- Pogoda paskudna, do tego był objazd, jakiś wypadek, ktoś się rozbił na drodze. Widzieliśmy po drodze skasowane ciemne combi, takie jak Pawła, na warszawskiej rejestracji...
- Boże. Straszne - skomentuje Zduńska.
Chwilę później odbierze telefon od spanikowanej teściowej z informacją, że Paweł wybrał się do Bukowiny.
- Przepraszam, że zawracam ci głowę, ale od jakiegoś czasu dzwonię do Pawła, a on nie odbiera. Pewnie już dojechał na miejsce, powiedz mu... - powie Maria.
Franka poblednie ze zdenerwowania.
- Co z tobą? - zainteresuje się Gutowski.
- Paweł - wyszepce wystraszona Zduńska.
W tym momencie ktoś zastuka do drzwi domu Gutowskiego. Otworzy je Franka.
- Boże, Paweł... Jesteś!!! - z ulgą powita męża, rzucając mu się na szyję.
Zduńska przytuli się do Pawła i wybuchnie płaczem. Zdumiony i zaskoczony Zduński z czułością pogładzi ją po włosach.
- Kochanie, co się stało? - zapyta.
- Myślałam, że miałeś wypadek... Tak się o ciebie bałam... Boże, Paweł, jak dobrze, że jesteś - wydusi z siebie Franka.
Czy to oznacza ostateczne pojednanie i happy end u Zduńskich?
1852. odcinek sagi rodu Mostowiaków zostanie wyemitowany we wtorek 25 lutego o godz. 20.55 w TVP2.
