"M jak miłość": Właściwy mężczyzna?
Ula wciąż nie umie zapomnieć o Bartku i coraz bardziej oddala się od Janka. Czy jej związek z policjantem się rozpadnie? Dowiemy się w 1375. odcinku "M jak miłość", 22 maja o 20:50.
W kolejny wtorek Ula będzie w końcu gotowa na rozmowę o swoich uczuciach... ale Morawski zadania jej nie ułatwi. - Spróbuj mnie zrozumieć...
- Rozumiem. Nie jestem facetem twoich marzeń, więc nie chcesz za mnie wyjść. Wszystko jasne! - To nie tak! Ja po prostu nie jestem jeszcze gotowa na ślub, rodzinę...
- Musimy od razu wszystko formalizować?
- Od razu? Chyba już jakiś czas ze sobą jesteśmy?
- I było dobrze! Po co to teraz psuć?
- Poprosiłem, żebyś została moją żoną... Ty to nazywasz psuciem?
- Chodzi ci o mnie czy o jakiś... papier?
- Nie chodzi o papier, chodzi o decyzję. Ty ją właśnie podjęłaś... Jeśli tego nie czujesz, to... nie mamy o czym rozmawiać!
Kilka godzin później Mostowiakówna opowie za to o swoich problemach Annie...
- Janek ma do mnie cholerny żal, a ja poczucie winy... I już sama nie wiem... Może popełniłam błąd?
- Czasem robimy coś, co wydaje się nierozsądne. A tak naprawdę, instynktownie staramy się uchronić przed popełnieniem poważniejszego głupstwa. Myślę, że... przyjdzie właściwy czas. Albo... właściwy mężczyzna. I wtedy będziesz pewna. Na sto procent. Nie śpiesz się...
Tego samego dnia młodzi pojadą też do Warszawy i spotkają się w bistro z Sobańską. A matka Janka dopiero przy tej okazji odkryje, że ich ślubne plany to już przeszłość.
- Ja tylko... chciałam tylko zaoferować pomoc i wsparcie przy organizacji wesela! Jeśli się zgodzicie, rzecz jasna...
- Żadnego wesela nie będzie...
Mostowiakówna spróbuje poznać bliżej Bartka i dowiedzieć się, jak wiele łączy go nadal z byłą żoną. Lisiecka... wyzna jej swoją największą tajemnicę.
- Bartek nie jest ojcem Oli... Byłam w ciąży z kimś innym, ale tamten... mnie zostawił. A Bartek był wtedy we mnie zakochany... Wmówiłam mu, że to jego córka.
- Czy Andrzejek... o tym wie?
- Nie. Tylko ja. I Bartek. I teraz... ty. Sama nie wiem, dlaczego ci o tym powiedziałam...
Kilka godzin później Ula pojedzie za to do Bartka, do więzienia.
Lisiecki na jej widok od razu się rozpromieni: - Wiedziałem, że przyjdziesz... Wychodzę za miesiąc. Poczekasz na mnie... trzydzieści dni... i sześć godzin? Ja całe życie na ciebie czekałem...
Mostowiakówna po rozmowie z chłopakiem wciąż jednak będzie się wahać...