"M jak miłość": Szok! Iza przyzna się do zdrady!
Nagły wyjazd Marcina (Mikołaj Roznerski) sprawi, że Iza (Adriana Kalska) kompletnie rozsypie się psychicznie. Uwierzy w swoją winę i jasno da do zrozumienia teściowej Aleksandrze (Małgorzata Pieczyńska), że ma na sumieniu skok w bok!
W 1574. odcinku "Emki" (emisja w poniedziałek 15 marca o godz. 20.55 w TVP2) po zniknięciu męża Chodakowska zostawi dzieci u teściowej, a sama podejmie próbę odnalezienia ukochanego. Swoje pierwsze kroki skieruje do biura agencji detektywistycznej, ale - niestety - Marcina tam nie zastanie. Na domiar złego jego wspólnik Jakub (Krzysztof Kwiatkowski) nie będzie w stanie jej pomóc.
- Co się stało? Pokłóciliście się? - zatroszczy się Karski.
- Wyszedł wczoraj w nocy, gdzieś pojechał... Nie wiem, dokąd... - wyszepce załamana Chodakowska.
- Nie chcę się wtrącać w wasze sprawy, ale może będę mógł ci jakoś pomóc? - zaoferuje się detektyw.
- Nie będziesz mógł... Ja... To wszystko moja wina. I muszę to załatwić sama... - wycedzi przez zęby Iza.
- To samo słyszałem od Marcina - skomentuje poruszony Kuba.
Tymczasem Aleksandra po rozmowie z Szymkiem (Stanisław Szczypiński) domyśli się, że małżeństwo Chodakowskich przeżywa kryzys.
- Tata wyjechał - zdradzi chłopczyk.
- A wiesz, dokąd? - zacznie drążyć babcia.
- Nie wiem, ale mama płakała, jak wychodził. A jak taty nie było, mama rozmawiała z ciocią Anetą. I mówiła o czymś nie do wybie... wybieczenia... - przejęzyczy się Szymek.
- Nie do wybaczenia? - dopowie coraz bardziej zaniepokojona Aleksandra.
Gdy Iza przyjedzie do teściowej po dzieci, ta poprosi ją o wyjaśnienia.
- Szymek mówił mi, że coś się stało, wywnioskowałam z jego słów, że się pokłóciliście. Marcin wyjechał... Ty płakałaś... Co się stało? Marcin coś zrobił? - wprost zapyta seniorka.
- Nie... To ja... coś zrobiłam - wyzna drżącym głosem Iza.