"M jak miłość": Serialowe pożegnania
Rok 2014 zebrał swe śmiertelne żniwo także wśród serialowych bohaterów. Powody ich odejścia bywają różne – czasem jest to logiczny skutek rozwoju fabuły, czasem potrzeba wierności adaptowanemu materiałowi literackiemu, innym jeszcze razem jest to decyzja scenarzystów wynikająca z niemożliwości współpracy z danym aktorem. Kogo pożegnaliśmy na zawsze w 2014 roku? Sprawdźcie.
Michał Łagoda (Paweł Okraska) został w pewnym sensie ukarany za swoje grzechy. Wiedział, że Małgosi (Joanna Koroniewska) nie układa się z Tomkiem (Andrzej Młynarczyk) i wykorzystał sytuację. Rozbił małżeństwo Chodakowskich (nie bez udziału niewiernej żony!) i zabrał (szarą) Myszkę do Stanów, gdzie chciał jej pokazać wielki świat.
A ponieważ zgodnie z karmą, wyrządzone zło do nas wraca, poniósł tego konsekwencje. Chodakowska zachłysnęła się wolnością i... wstąpiła do sekty. A jej guru wyczuł, że łatwo będzie wyłudzić od niej duże pieniądze. Zaraz potem Michał zginął w wypadku samochodowym w niewyjaśnionych okolicznościach. Czyżby morderstwo? Nad sprawą pracuje teraz Tomek...
Żona Pawła Lubicza (Tomasz Stockinger) oraz matka Agnieszki (Paulina Holtz), Oli (Kaja Paschalska) i Pawełka Juniora (Julian Peciak) odeszła z powodu... meningokoków! Lubiczowa zaraziła się groźnymi bakteriami podczas sympozjum w Chorwacji. Meningokokowe zapalenie opon mózgowych spowodowało u niej sporo powikłań. Dlatego rodzina zdecydowała się na leczenie w Stanach Zjednoczonych. Kiedy Krystyna miała się już lepiej, poleciała po nią Agnieszka. Niestety, podczas loty poczuła się gorzej i... zmarła! Na lotnisku najstarsza córka musiała przekazać reszcie rodziny tragiczną wiadomość...
Agnieszka Kotulanka wcielająca się w rolę Krystyny Lubicz od 16 lat nie pojawiła się na ekranie w scenie śmierci. Aktorka miała przerwę w graniu przez dobrych kilka miesięcy. Tabloidy rozpisywały się na temat rzekomej choroby alkoholowej gwiazdy, ale ona nigdy nie potwierdziła tych informacji.
Producent "Klanu" Paweł Karpiński w swoim oświadczeniu taktownie napisał, że Kotulanka nie była "w pełnej dyspozycyjności do grania", a przedłużająca się nieobecność przekraczała "wszelkie rozsądne granice pomysłu scenariuszowego". Dlatego zdecydowano się na tak drastyczne zakończenie roli i jednocześnie współpracy z aktorką.
W najnowszych odcinkach telenoweli temat Krystyny poruszy znów jej brat Leszek, który oskarży Pawła o... niekompetencje i, w rezultacie, śmierć Krystyny!
Morderstwo niczym z "Mody na sukces"! Igor (Rafał Mohr) wraz ze swoim ojcem (Andrzej Grabowski) oraz skorumpowanymi policjantami upozorował własną śmierć, by za jakiś czas powrócić do serialu jako Piotr. A wszystko po to, by zemścić się na swoim największym wrogu (i teściu!) - Karolu Weklslerze (Karol Strasburger).
W tym celu dość blisko zaprzyjaźnił się z jego córką Agatą (Aleksandra Kisio), a nawet uknuł z nią plan oszukania Sabiny (Urszula Dębska). Jednak gdy sprawy zaczęły się komplikować, postanowił pozbyć się kochanki. Podczas romantycznego spaceru otruł ją, wcześniej napisał w jej imieniu samobójczy list, a ciało wrzucił do rzeki, by wszystko wyglądało na desperacki akt pozbawienia się życia.
Na szczęście psychopatyczny zabójca został złapany (nota bene podczas kolejnej próby mordu) i wsadzony przez antyterrorystów za kratki. Uff!
Tragiczny wypadek motocyklowy na zawsze zmienił życie trzech rodzin. Łukasz Wojciechowski (Adrian Żuchewicz) i jego dziewczyna Karolina (Aleksandra Kusio) postanowią wybrać się na wycieczkę nad Zalew Zegrzyński. Niestety, przejażdżka skończyła się dramatem. W wyniku wypadku dziewczyna dozna urazu mózgu, a natychmiastowa operacja nie przyniesie efektu. Natomiast Łukasz nie odniesie żadnych obrażeń...
W szpitalu ojciec dziewczyny Wiktor (Piotr Grabowski) walczył, aby jego córka nie została odłączona od aparatury podtrzymującej u niej funkcje życiowe. Jednak lekarze wytłumaczyli mu, że Karolina już nie żyje.
Żak nigdy nie pogodził się ze śmiercią ukochanej jedynaczki, ale ostatecznie zgodził się, by jej serce przekazano do przeszczepu. Dostała je... Madzia (Anna Mucha), która w tym samym czasie leżała umierająca na oddziale kardiologicznym.
Po operacji Wiktor prześladował Magdę, która w końcu domyśliła się, że coś ich łączy. Za radą Kingi (Katarzyna Cichopek) Marszałkówna postanowiła zakończyć tę dziwną relację...
Eteryczna pisarka śmiertelnie chora na guza mózgu i lekarz, który dla niej z kobieciarza zamienił się we wrażliwca. Historia rodem z Harlequina rozegra się na oczach widzów "Na dobre i na złe". Roma wyzna Adamowi miłość i zabierze go na romantyczną wycieczkę. Będą to jej ostatnie chwile w ramionach ukochanego. Następnego dnia rano trafi na salę operacyjną. Chłopakowi nie wyzna prawdy prosto w oczy. Zostawi mu jedynie nagranie na poczcie głosowej.
"Nie mogłam dłużej kłamać. Za chwilę będę miała operację guza mózgu. Długa i smutna historia... Mam nadzieję, z happy endem. Nie chciałam cię martwić. Przepraszam, że ci nie powiedziałam. Twój brat to zorganizował. Bądź dla niego dobrym bratem. Mam nadzieję, że odsłuchasz tę wiadomość... I że jutro się spotkamy..." - usłyszy w telefonie Krajewski.
Natychmiast pojedzie do szpitala, ale będzie już za późno. Jego ukochana odejdzie na zawsze, a on, wściekły i rozgoryczony, oskarży o jej śmierć Falkowicza!
Nieoficjalnie mówi się, że to Paweł Małaszyński zabił swojego bohatera - Maksa Kellera. Aktor ponoć zgodził się na udział jedynie w 3. sezonach serialu. Kolejne kontrakty miały być wynikiem negocjacji i nalegań produkcji... Jednak nie powiodło się.
Finał był tragiczny, oczywiście dla Maksa Kellera, który swój żywot zakończył z początkiem 4. sezonu. W wyniku wypadku samochodowego doznał licznych urazów, których nie udało się opanować lekarzom z Copernicusa. Jego ostatnia wolą, jaką zdołał wypowiedzieć Alicji (Magdalena Różka) było "Zajmij się Kubą".
Ewa (Julia Pogrebińska) miała zginąć razem z pozostałymi członkami watahy podczas wybuchu, do jakiego doszło w jednostce. Miała, ale... Uwaga, spoiler! Nie zginęła! W 3. Odcinku serialu okaże się, że śmierć pracowników straży granicznej jest o wiele bardziej skomplikowana niż się wydawało.
Rebrow (Leszek Lichota) spotka na swojej drodze Szeptuna (Marian Dziędziel), a jego naskalne malowidła okażą się dowodem na to, że Ewa żyje.
Ale czy na pewno? Możemy zdradzić, że Wityńska pojawi się jeszcze w serialu...
W czasie próby walki, która miała rozstrzygnąć winę Tyriona, Oberyn stanął w szranki z Górą - człowiekiem, który zgwałcił i zamordował jego rodzoną siostrę. I wszystko wskazywało, że Żmija powali Górę. W ostatniej chwili jednak losy się odwróciły - Martell padł na arenę, a Góra dosłownie zmiażdżył mu głowę gołymi rękoma.
"Ostatecznie jego celem było to, by zabić człowieka, który odpowiada za śmierć jego siostry. Lecz wcześniej, nim zadał mu ostateczny cios, musiał usłyszeć od niego przyznanie się do tego czynu. Rozmawiałem o historii Oberyna z koleżanką z planu, Leną Headey, i doszliśmy do wniosków, że choć ostatecznie mój bohater skończył kiepsko, to jednak na końcu usłyszał to wyznanie winy. To wygrana wymieszana z ostateczną przegraną" - powiedział Pedro Pascal, aktor grający Oberyna.
Lord Tywin nigdy nie należał do najsympatyczniejszych bohaterów. Nie wahał się podejmować trudnych decyzji, jeśli tylko miały zapewnić przetrwanie rodowi Lannisterów. Niejedną taką "trudną decyzję" odczuł na własnej skórze jego najmłodszy syn - Tyrion. W końcu miarka się przebrała i tuż po swojej ucieczce z więzienia przebiegły karzeł przedostał się do komnat ojca, gdzie odnalazł go... w wychodku. Po krótkiej wymianie zdań Tyrion wypuścił bełt z kuszy, który zakończył żywot zaskoczonego Tywina.
Ygritte była dziką kobietą, wprawioną łuczniczką i przez pewien czas kochanką Jona Snowa.
"Chciałabym być tak samodzielna, jak Ygritte. Ona pozwala sobie na bezwzględność i to w niej kocham. Potrafi być twarda i nieustępliwa, a za chwilkę niesamowicie zabawna. Czerpię mnóstwo przyjemności z pogrywania z Jonem w sposób, jaki robi to Ygritte" - charakteryzowała swoją bohaterkę aktorka Leslie Rose.
Niestety nie spotkamy się już z nią w kolejnym sezonie. Ygritte zmarła podczas oblężenia Castle Black trafiona strzałą. Ostatnie chwile spędziła w ramionach Jona.
Młody Joffrey dał się wszystkim we znaki. Król-marionetka, sadystyczny zwyrodnialec i rozpuszczony do granic możliwości psychopata. W końcu jednak sprawiedliwości stało się zadość. Wszyscy w napięciu oczekiwali na śmierć bestialskiego króla, który ostatecznie zginął na własnym weselu. Został otruty, a podejrzenie spadło na Tyriona. Tak naprawdę za zamachem stał oczywiście kto inny.