"M jak miłość": Przyłapany
Kamil "odwiedzi" Olka - po tym, jak adres chłopaka zdobędzie dla niego detektyw.
- Ponawiam prośbę o rozmowę... Jak pan widzi, sprawa jest dla mnie istotna i jestem dość... zdeterminowany!
- Ja też! Spieprzaj stąd!
Chodakowski, wzburzony, wyrzuci w końcu intruza za drzwi - i na nowo będzie o krok od załamania.
A wtedy do lekarza zadzwoni Olewicz... z kuszącą propozycją.
- Widzę, że ziemia się panu pali pod nogami... Ten gość nie daje panu spokoju, co? Jeśli pan chce, ja się nim zajmę. Zrobię to dla pana z przyjemnością... Wytłumaczę, żeby nie wpychał nosa tam, gdzie go nie proszą!
Co wydarzy się dalej?