"M jak miłość": Ostatnia deska ratunku?
Zuza, kompletnie załamana, wpada na Deszczową... I błaga Kingę o pomoc.
- Cały świat mi się zawalił i ziemia usuwa mi się spod stóp!
Dziewczyna wyznaje, że jej brat - po dramacie, który przeżył w Syrii - wymaga psychoterapii. Ale jest uparty i nawet nie chce porozmawiać z lekarzem.
- Widzisz, Michał, jak się uprzedzi... Nie ma z nim żadnej dyskusji. Zawsze taki był: niezależny, uparty, chodzący własnymi ścieżkami... Nie wiem, co robić, łapię się wszystkiego, jak tonący brzytwy... Jesteś psychologiem, może jakoś do niego dotrzesz, może ciebie posłucha?
Zduńska spotkania z Marszałkiem woli jednak uniknąć - i próbuje zapał przyjaciółki ostudzić. Choć Zuza nie ułatwia jej sprawy...
- U twojego brata zdiagnozowano PTSD... zespół stresu pourazowego. Michał wymaga specjalistycznej pomocy...
- I taką dostanie! Jeśli namówisz go, żeby zgłosił się do tej kliniki, wszystko jest już załatwione!
- Nie sądzę, żeby w ogóle chciał ze mną o tym rozmawiać...
- Ze mną tym bardziej. Był dziś u niego Wojtek, ale jego też odesłał do diabła. Cała nadzieja w tobie... Chociaż spróbuj, proszę!
To scena, którą zobaczymy już we wtorek, w 1167. odcinku "M jak miłość"... Czy Kinga jednak ulegnie - i weźmie na siebie ciężar rozmowy z Michałem? A jeśli tak... jak brat Zuzy ją powita? Odpowiedź wkrótce - tylko na antenie TVP2!