"M jak miłość": Oko w oko z wrogiem
Krupski po tym, jak jego syn trafił do aresztu, pragnie tylko jednego: zemsty. A za cel obiera sobie Łukasza... Czy naprawdę zniszczy chłopakowi życie?
Krok po kroku biznesmen zbiera o Wojciechowskim coraz więcej informacji i w końcu przyjeżdża na uczelnię, by chłopaka zastraszyć.
- Czego pan chce? - Łukasz od razu Krupskiego rozpoznaje... i blednie.
Mężczyzna posyła mu lodowate spojrzenie: - Wywinął się pan, co? Można znowu wrócić do przyjaciół, na studia... Prowadzić normalne życie...
- Ale o czym pan mówi?! To wy próbowaliście mnie w to wszystko wrobić! Miałem być kozłem ofiarnym! I prawda jest taka...
- Kogo obchodzi prawda? Prawda nie ma żadnego znaczenia, liczy się stan faktyczny. A fakty są takie, że mój syn pójdzie siedzieć. I będzie miał zniszczone życie. A wiesz, co ja wtedy zrobię? Zniszczę twoje! Zaskoczony?
Łukasz - widząc, jak bardzo mężczyzna go nienawidzi - jest w szoku. Obawia się, że Krupski utrudni mu studia i zniszczy karierę... I kilka godzin później, załamany, opowiada o spotkaniu przed uczelnią rodzinie.
Marta w końcu wybucha: - Musimy coś zrobić, Andrzej, bo ja mam tego dość! Ten Krupski już tyle namieszał i jeszcze mu mało?!
- No, dopiero teraz łaknie krwi...
- Dobrze! Chce wojny, będzie ją miał!
Czy Marta zdoła ochronić syna? Dowiemy się we wtorek, 11 marca, w 1047. odcinku "M jak miłość".