"M jak miłość": Odcinek 1605. Dawid odtrąci Basię!
W 1605. odcinku sagi rodu Mostowiaków (emisja w poniedziałek 11 października o godz. 20.55 w TVP2) przerażona Basia (Karina Woźniak) nakłoni rodziców (Małgorzata Pieńkowska i Robert Moskwa), by zawieźli ją do Dawida (Iwo Wiciński) walczącego o życie w jednej z warszawskich klinik. Chłopak powita ją nieoczekiwanym wyznaniem, że nie chce już z nią być i każe się jej wynosić!
Młoda Rogowska już od wejścia do sali ukochanego wyczuje, że Dawid ma jej do powiedzenia coś nieprzyjemnego.
- Nie strasz mnie i w końcu wyduś to z siebie - poprosi go.
- Zasłużyłem sobie. Na tę chorobę i na wszystko. A ty jesteś dla mnie po prostu za dobra. I najlepiej będzie, jeśli jak najszybciej o mnie zapomnisz - jednym tchem wydusi z siebie przerażony swoim stanem zdrowia młody Jaszewski.
- Dawid, co ty opowiadasz? Nie rozumiem... - zdziwi się Basia.
- Czego nie rozumiesz? Nie chcę już z tobą być! - zakomunikuje chłodno Jaszewski.
Rogowska dozna szoku i nie będzie w stanie podnieść się z krzesła. Za to Dawid wybuchnie.
- Wynoś się! I zabierz te durne kwiaty! - zażąda tonem nieznoszącym sprzeciwu.
Dopiero to otrzeźwi Basię. Zabierze kwiaty, które przywiozła chłopakowi, i z impetem wybiegnie z sali. Wtedy Dawid bez sił opadnie na poduszkę, przymknie oczy, a po policzkach spłyną mu łzy.
Chwilę później Basia wróci do izolatki Jaszewskiego.
- Jeśli myślisz, że dam się stąd wyrzucić, to jesteś idiotą! Chcesz się mnie pozbyć? To wezwij ochronę, bo ja sama stąd nie wyjdę - oświadczy butnie młoda Rogowska.
Dawid gestem poprosi, by przysunęła się bliżej, weźmie jej dłoń, po czym wyszepce:
- Boję się... Tak bardzo się boję...
- Ja też... - odwzajemni mu się córka Marii i Artura, czule się do niego przytulając.
Zobacz też: Jan Frycz: Dwukrotnie porzucił rodzinę
1605. odcinek "M jak miłość" zostanie wyemitowany w poniedziałek 11 października o godz. 20.55 w TVP2.
Zobacz więcej: