„M jak miłość”: Mostowiakowie pogrążeni w żałobie
- Będzie go strasznie brakowało – stwierdzi Piotr (Marcin Mroczek), gdy dowie się o śmierci dziadka. Wiadomość, że Lucjan (śp. Witold Pyrkosz) odszedł na zawsze, pogrąży w smutku całą rodzinę Mostowiaków. Wszyscy członkowie klanu zdadzą sobie sprawę, że stracili nie tylko seniora rodu, ale przede wszystkim wspaniałego przyjaciela...
W 1329. odcinku "M jak miłość" (emisja w TVP2 we wtorek 14 listopada o godzinie 20.50) Lucjan Mostowiak odejdzie na zawsze...
- Boże, tak chciałabym pobyć z nim chociaż jeszcze chwilę... Choćby minutę, dwie - Marysia (Małgorzata Pieńkowska) nie będzie mogła wybaczyć sobie, że nie zdążyła pożegnać się z Lucjanem.
- Wydawało się, że wszystko jest już w porządku, tato kilka dni był w domu na przepustce, ale potem gorzej się poczuł, znów szpital... - powie Piotrowi.
Ten - z trudem powstrzymując łzy - stwierdzi, że dopiero teraz uświadomił sobie, jak ważny był dla niego dziadek.
- Czegokolwiek bym w życiu nie robił, zawsze zadawałem sobie pytanie, co on by na to powiedział. Chociaż nigdy nie mówił za wiele - westchnie.
- Ale jak mówił, to trafiał w sedno. Skromny, trochę na drugim planie, a zawsze gdzieś tam był... punktem odniesienia - wyszepcze Kinga (Katarzyna Cichopek).
- Dla nas wszystkich, zawsze i w każdej sprawie - doda Maria.
Także Ula (Iga Krefft) rozpaczać będzie po śmierci Lucjana. Wyzna Jankowi (Tomáš Kollárik), że dziadek był dla niej największym wsparciem.
- Z dziadkiem wszystko było takie naturalne, zwykłe. Po prostu od razu czuło się, że akceptuje człowieka z kopytami, całego, bez żadnych warunków - powie i doda, że kiedy trafiła do domu Mostowiaków - a była wtedy małym, wystraszonym i nieufnym dzikusem - tylko dzięki Lucjanowi udało się jej szybko zapomnieć o tym, ile strasznych rzeczy spotkało ją w dzieciństwie.
Natalka (Marcjanna Lelek) zgodzi się z siostrą.
- Można mu było wszystko powiedzieć, nigdy nad nie pouczał, nie oceniał... I nigdy, w żadnej sprawie nas nie zawiódł - stwierdzi.
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***