"M jak miłość": Miłosny trójkąt? Ich małżeństwo zawiśnie na włosku

Do kliniki trafią pacjenci, którzy ucierpieli w wyniku zdarzenia. Wśród poszkodowanych Kasia dostrzeże Mariusza, swojego chłopaka z liceum, który zaraz po studiach architektonicznych wyjechał do USA i właśnie wrócił do kraju. Detektyw Karski będzie więc miał powód do zazdrości.

W tym samym czasie Karskich poróżni kwestia posiadania dziecka.

- Ten problem z potomstwem... narasta. Coraz bardziej napina atmosferę między nami - wyzna Kasia w szczerej rozmowie z Anetą (Ilona Janyst).

- Ale zaraz, chwileczkę, jak to? Jakub nie zostawia żadnego pola do negocjacji? To też nie jest w porządku. Bo jeśli na razie nie jesteś gotowa, powinien to uszanować. Niech facet trochę poczeka. Może? Może! Od tego się nie umiera - oceni Chodakowska.

- W tej sprawie jakoś tam się dogadaliśmy... przynajmniej na razie. Problem polega na tym, że ja w ogóle nie chcę mieć dzieci i nie wiem, jak mu o tym powiedzieć!

- Ups... A to, kochana, zasadniczo zmienia postać rzeczy - westchnie Aneta.

- On w ogóle nie bierze pod uwagę tego, że jak Justyna będzie musiała odsiedzieć wyrok, i tak zostaniemy rodzicami Krysi... I mnie absolutnie wystarcza to, że będę jej ukochaną ciocią, ale Kubie... Oczywiście nie - powie lekarka.

- A ja tak naprawdę najbardziej spełniam się w pracy. Uwielbiam swoich pacjentów, czerpię z tej roboty radość, satysfakcję... I nie wiem, czy w ogóle chcę mieć dzieci... znaczy... wiem. Wiem, że nie chcę. Widzisz - czasem nawet samej przed sobą trudno jest mi to przyznać - doda.

- Rozumiem cię i broń Boże nie oceniam, ale myślę, że akurat w tej sprawie powinnaś do końca być szczera ze swoim facetem, kropka. Jakub powinien znać prawdę - ze zrozumieniem pokiwa głową Aneta.

- Tak, wiem, jestem tchórzem, ale kiedyś w końcu postawię sprawę jasno, o wszystkim mu powiem. Na razie, sorry, ale nie jestem na to gotowa - skwituje Karska.

1837. odcinek sagi rodu Mostowiaków zostanie wyemitowany we wtorek 17 grudnia o godz. 20.55 w TVP2.