"M jak miłość": Mikołaj Roznerski chce zostać... zawodowym kaskaderem!

Mikołaj Roznerski to jeden z najbardziej wysportowanych polskich aktorów. Od 9 lat codziennie przebiega co najmniej 10 kilometrów, regularnie dba o swą kondycję. Mówi, że robi to, bo chce być sprawny, ale też dlatego, że po prostu uwielbia sport i wysiłek.

- Uprawiam tzw. uliczny trening, robię pompki na ławkach w parku, biegam po lesie, podciągam się na różnych mostkach i poręczach. Wykorzystuję naturalną przestrzeń... - opowiadał w wywiadzie.

- Chciałbym udowodnić innym, że do treningów można wykorzystać wszystko, co nas otacza: cegłówki, ławki w parkach, kawałek sznurka czy puste worki po cemencie - twierdzi.

Mikołaj nie kryje, że chciałby wszystkie zadania aktorskie, nawet te najbardziej ryzykowne, wykonywać sam - bez pomocy kaskadera. Właśnie dlatego zapisał się jakiś czas temu do londyńskiej szkoły kaskaderów na specjalny kurs.

- Latam na zajęcia do Londynu, a w Warszawie ćwiczę do egzaminów i trenuję na podstawie filmów, które stamtąd dostaję  - powiedział w rozmowie z tygodnikiem "Świat & Ludzie".

- Został mi jeszcze rok nauki - dodaje, pytany, kiedy dostanie uprawnienia kaskaderskie.

Serialowy Marcin Chodakowski z "Emki" wiele razy przekonał się na własnej skórze, że wcale nie jest łatwo zagrać na przykład... upadek, zwłaszcza kiedy trzeba go powtórzyć przed kamerą kilka lub kilkanaście razy.

Twierdzi, że aktor bez odpowiedniego przygotowania narażony jest podczas upadku - jak każdy człowiek - na naprawdę spory ból.

- Po to jest mi potrzebna szkoła kaskaderów, żeby tego bólu nie czuć. Poza tym, nie wiem, czy będę aktorem całe życie. Gdy pracy zabraknie, będę mógł zarabiać na chleb jako kaskader  - mówi.