"M jak miłość": Maciek ucieka z ośrodka
Utrata pracy bardzo przygnębia Magdę, ale Olek przekonuje żonę, że nie powinna się tym przejmować. Jednocześnie chłopak delikatnie sugeruje ukochanej, że chyba nie powinni tak się spieszyć z adopcją - może warto najpierw nacieszyć się życiem we dwoje...
Sugestia męża wyraźnie zasmuca dziewczynę. Niedługo potem Chodakowscy dostają wiadomość, że mały Maciek, który przebywa w Pogotowiu Opiekuńczym, znowu uskarża się na ból barku. Jadą w odwiedziny do chłopca, a Magda daje mu w prezencie telefon, by zawsze mógł się z nimi skontaktować.
Po wizycie u Romanowskiego małżonkowie wybierają się do Łodzi, gdzie wypełniają testy przeznaczone dla kandydatów na rodziców adopcyjnych. Tymczasem przygnębiony Maciek, ucieka z ośrodka. Chodakowscy, powiadomieni przez personel pogotowia, natychmiast rozpoczynają poszukiwania. Kilka godzin później odnajdują malca przed swoim domem.
W końcu chłopiec spędza u nich noc. Ponieważ Romanowski musi wrócić do Pogotowia Opiekuńczego, Magda znowu go tam odwiedza. Później dziewczyna rozmawia z dyrektorką ośrodka o ewentualnym przysposobieniu Maćka.
Urzędniczka uprzedza ją, że jeśli rzeczywiście chce wraz z mężem zaopiekować się chłopcem, to powinna się pośpieszyć - dziecko wkrótce ma być skierowane do rodziny zastępczej. Magda początkowo nie mówi mężowi o swoich zamiarach. A gdy w końcu Olek się o nich dowiaduje, wcale nie jest zachwycony. Otwarcie mówi ukochanej, że jeszcze nie jest gotowy na adopcję.