"M jak miłość": Kłótnia i namiętne pojednanie
Po awanturze Ula wyzna zdumionemu, acz szczęśliwemu Bartkowi, że pragnie zostać jego żoną.
Wkrótce Ula (Iga Krefft) znajdzie w telefonie Bartka (Arkadiusz Smoleński) SMS od Mirka (Mariusz Ochociński), kolegi z więzienia, który niedawno zawitał do Grabiny.
"Sorry, Bartek, nie chciałem takiej rozpierduchy. Mam nadzieję, że psy cię nie namierzyły?".
Wkurzona zażąda od ukochanego wyjaśnień.
- Chcę wiedzieć, co się wtedy stało! W co on cię wciągnął? Bartek, do cholery, znalazłam twoją marynarkę. Jest zakrwawiona. Co wyście zrobili? - zapyta.
- To nie tak, jak myślisz - powie Lisiecki, przyznając jednocześnie, że policja już wie, że brał udział w bójce i Janek (Tomáš Kollárik) może posłać go za kratki.
- Nie chciałem. Tak wyszło.
- Tobie nic nie wyszło, rozumiesz? Nic - wybuchnie Ula.
- Tak, wiem, dla ciebie lepiej, żeby mnie tu nie było... - powie urażony Lisiecki.
- Nie rozumiesz, idioto, że martwię się o ciebie, bo cię kocham?
Po tych słowach Bartek spojrzy Uli w oczy i pocałuje ją w usta.
Wybuchnie między nimi gwałtowna namiętność.
Po rozmowie z ukochanym wciąż zaniepokojona Mostowiakówna zdecyduje się błagać Morawskiego, aby zamknął sprawę Lisieckiego.
Będzie nieświadoma, że Janek już wcześniej sam poprosił Sonię (Barbara Wypych), by zataiła zeznania obciążające Bartka przed ich szefem - tak, by chłopak nie musiał wracać do więzienia.
Gdy policjant żartem zasugeruje, że zgodzi się na taką przysługę pod warunkiem, że Ula prześpi się z nim, dziewczyna wymierzy mu policzek. Później jednak Mostowiakówna pozna prawdę od Krawczykówny i pogodzi się z byłym chłopakiem.
Z kolei Bartek osobiście podziękuje Jankowi za pomoc.
Wieczorem Ula i Bartek będą razem podziwiać gwiazdy.
- Może zaraz jedna spadnie i będę mogła powiedzieć życzenie - rozmarzy się Mostowiaczka.
- Zrobię wszystko, żeby je spełnić - zapewni Lisiecki.
- Mógłbyś się ze mną ożenić? - zapyta niepewnie Ula. - Co ty na to?
Zamiast odpowiedzi Bartek przyciągnie ukochaną do siebie i zaczną się całować.
