M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393116
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": Historia Nadii oparta na faktach! Ukrainkę i jej mamę dotknęło piekło wojny

Już niedługo w "M jak miłość" pojawi się nowa bohaterka. Mała Nadia, która znalazła się w Polsce, uciekając przed wojną w Ukrainie, będzie miała szansę połączyć Magdę i Andrzeja. Budzyńscy zjednoczą siły, by pomóc dziewczynce. Jak się okazuje jednak, wątek, w którym pojawia się mała Ukrainka ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Grająca Nadię, Mira Fareniuk i jej mama również doświadczyły piekła wojny.

"M jak miłość": Poruszająca historia Ukrainki

W 1699. odcinku "Emki" (emisja we wtorek 10 stycznia o godzinie 20.55 w TVP2) na wieść o postrzeleniu Franki (Dominika Kachlik) Magda (Anna Mucha) natychmiast zdecyduje się wrócić z Podlasia do Grabiny. W drodze do jej auta zakradnie się mała pasażerka na gapę: siedmioletnia Nadia (Mira Fareniuk) z Ukrainy, która stwierdzi, że się zgubiła, gdy jechała z mamą autobusem.

Reklama

Gdy Budzyńska postanowi zaprowadzić dziewczynkę na policję, Nadia będzie tak przerażona, że ostatecznie Magda zabierze ją z komisariatu i zadzwoni po pomoc do Piotra (Marcin Mroczek). Zduński jednak nie odbierze połączenia od niej, więc skontaktuje się w tej sprawie ze swoim mężem Andrzejem (Krystian Wieczorek).

Budzyński, który błyskawicznie zareaguje na wezwanie żony, uzna, że powinni zabrać małą do ośrodka dla uchodźców, skoro wpada w panikę na widok policyjnych mundurów. Tym sposobem Nadia trafi pod opiekę wolontariuszki, ale w nowym otoczeniu poczuje się do tego stopnia zagubiona, że Budzyńscy po kilku godzinach wrócą do niej. Magda spędzi z dziewczynką całą noc. Andrzej cały czas będzie towarzyszył żonie.  

Sceny z udziałem dziewczynki i jej mamy będą niezwykle poruszające. Podobnie zresztą jak sama historia, wcielającej się w Nadię Miry Fareniuk i jej mamy Kateryny, która również pojawi się w serialu w roli Mileny, sąsiadki Nadii i jej rodziców.

Okazuje się, że mama i córka również doświadczyły koszmaru wojny w Ukrainie. 

- Uciekaliśmy przed wojną i kiedy przyjechaliśmy do Polski, to było jak jakiś sen. Jeść, pić, tylko po to żeby żyć i nie myśleć o niczym innym, ale Mira dostała rolę w serialu i to też jest jak sen, bo kiedy uciekaliśmy do Polski nie myśleliśmy, że będziemy mogli pracować, rozwijać się... - opowiadała Kateryna Fareniuk.

Jak rozwinie się wątek małej Nadii? Wszystkiego dowiemy się już w styczniowych odcinkach "M jak miłość".

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: M jak miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy