"M jak miłość": Gdy znika rozsądek…
Artur atakuje Marcina – a ten pada na ziemię, raniąc się w głowę. Tak zakończył się 1356. odcinek „M jak miłość”… Co wydarzy się w kolejnym?
Chodakowski dojdzie po chwili do siebie... A Iza wybuchnie w końcu złością i wyrzuci go z domu - podobnie jak Skalskiego.
- Zabierajcie się stąd... obaj!
Artur zacznie się tłumaczyć, ale dziewczyna nawet nie spróbuje go wysłuchać. Zaszokowana tym, jak od miesięcy nią manipulował... I jak zniszczył jej życie.
- Jesteś kłamcą... Oszukiwałeś mnie od samego początku!
- Ja? To on kłamie, łże jak pies! Chyba nie dałaś się nabrać na te jego bajeczki?!
- Dość tego! Obaj się wynoście! Już! Natychmiast!
A gdy rywale wyjdą na ulicę, ich kłótnia wybuchnie na nowo. Bo Marcin zapowie Arturowi, że nie podda się i będzie walczył o Maję...
- Zapłacisz mi za to! Wrócę tu z policją... I, jeśli będzie trzeba, z adwokatem... Udowodnię, że to moje dziecko!
- Powodzenia... Ale to ja jestem wpisany w akcie urodzenia jako ojciec... Iza oficjalnie to potwierdziła!
- Ty sukinsynu... Chcesz mi zabrać moją córkę?!
- Gwarantuję ci, że nigdy jej nie zobaczysz...
Słowa szybko zamienią się w ciosy - i znów popłynie krew. A Iza, przerażona, zadzwoni w końcu na numer alarmowy.
- Przestańcie, co wy wyprawiacie?!(...) Chciałam zgłosić bójkę przed moim domem, Słoneczna 34!
Jaki będzie finał? Emisja odcinka numer 1357 już 6 marca, punktualnie o godz. 20.40 - takich emocji lepiej nie przegapić!