"M jak miłość": Franek ratuje honor
To będzie dla Natalii (Marcjanna Lelek) cios prosto w serce! Kiedy dowie się, że Darek (Marcel Sabat) okłamuje ją i wcale nie jest chory na serce, zrozumie, że prowadził z nią grę, która miała na celu odebranie jej Hani (Maja Marczuk).
Całej prawdy o Maju i jego matce (Grażyna Strachota) dziewczyna dowie się od... Patrycji (Martyna Trawczyńska).
Koleżanka odwiedzi ją w Grabinie i opowie o nikczemnych planach swego kochanka.
- Jesteś oszustem i zwykłym gnojkiem! Nie chcę cię znać! I trzymaj się z daleka od mojego dziecka! - wykrzyczy Natalka Majowi prosto w twarz.
- To też moja córka i nie pozwolę, żeby dorastała tu, na tym zadupiu, z taką matką i taką rodziną - usłyszy w odpowiedzi.
W obronie honoru Mostowiaków stanie Franek (Piotr Nerlewski). Leśniczy, słysząc obelgi pod adresem ukochanej, rzuci się na Darka, złapie go za kołnierz i wyrzuci z domu.
- Po co ja w ogóle z tym dupkiem gadałam, robiłam sobie jakieś złudzenia? - zacznie się zastanawiać Natalia.
- Wiedziałam, że on jest uzależniony od matki, ale nie myślałam, że do tego stopnia - stwierdzi.
Zada sobie pytanie, jakie kroki podejmie teraz Maj, by odebrać jej córkę.
- Myślisz, że może coś wskórać w sądzie? - zapyta Franka, a on uspokoi ją, twierdząc, że Darek nie ma do Hani żadnych praw.