"M jak miłość": Filarska i Marszałek stracą dach nad głową!
W mieszkaniu Krystyny (Hanna Mikuć) i Wojciecha (Emilian Kamiński) dojdzie do wybuchu gazu i seniorzy nie będą mieli gdzie się podziać. Kinga (Katarzyna Cichopek-Hakiel) i Piotrek (Marcin Mroczek) wspaniałomyślnie zaproponują im, by zamieszkali z ich rodziną na Deszczowej.
W 1594. odcinku "Emki" (emisja w poniedziałek 31 maja o godz. 20.55 w TVP2) wyraźnie zmartwiony i zakłopotany Wojciech zwierzy się zięciowi, że on i Krystyna w zasadzie nie mają gdzie mieszkać.
- Nie denerwuj się i nic nie mów Kindze, ale kilka dni temu w naszej kuchni doszło do małego wypadku - wyjawi Marszałek.
- Znowu? Co tym razem? - westchnie Piotrek.
- Kuchenka gazowa... Chyba nie dokręciłem kurka i doszło do sporych zniszczeń - usłyszy w odpowiedzi.
- Najważniejsze, że wszyscy są cali i nikomu nic się nie stało - odetchnie z ulgą Zduński.
- Akurat nie było nas z Krysią w domu - wyjaśni ojciec Magdy (Anna Mucha).
- Całe szczęście. A dlaczego dopiero dziś mi o tym mówisz?
- Bo dziś okazało się, że potrzebny będzie... mały remont - niepewnie rzuci Marszałek.
- Wiesz, tato? Mam już imię dla naszego psa... Saper! - ze śmiechem wtrąci Misiek (Aleksander Bożyk).
- Saper? To powinna być moja ksywka - samokrytycznie oceni Wojciech.
Chwilę później o wypadku Kinga dowie się od matki.
- I gdzie my się teraz podziejemy? - wyszepce bliska płaczu Krystyna, nalewając sobie cydr do szklanki.
- Wojtek bagatelizuje całą sprawę, ale był u nas dziś fachowiec i od razu powiedział, że ściana nośna jest naruszona... A to oznacza generalny remont - doda.
- Nie rozumiem... Co się stało? Co Wojtek znów zmalował? - zapyta Zduńska.
- Tym razem to ja... Parę dni temu mieliśmy wybuch w letniej kuchni, nie zakręciłam gazu i wiesz, była straż, policja. Wojtek myśli, że to jego wina, a ja nie mam odwagi się przyznać - zwierzy się córce Filarska.
Po krótkiej naradzie rodzinnej Kinga i Piotrek złożą Krystynie i Wojciechowi ofertę nie do odrzucenia:
- Chcemy was zaprosić do nas, na Deszczową... - zaproponuje Zduńska.
- Na czas remontu albo na dłużej Na rok? Dwa? Albo trzy... Tak długo, jak będziecie chcieli - doda Piotrek.
- Na zawsze? Super - skwituje Misiek.
Filarska zastygnie ze wzruszenia. Z niedowierzaniem spojrzy na córkę i zięcia.
- To miło z waszej strony, ale takich decyzji nie powinno się podejmować pod wpływem emocji... A co będzie, jeśli za kilka dni wam się znudzimy? - zażartuje Marszałek.
- Nigdy! - zaprotestuje Kinga.
- Potrzebujemy tak, jak Saper - codziennie spaceru, pełnej miski... I dużo, bardzo dużo... miłości... - powie Wojciech.
- W porządku, wchodzimy w to... - zapewni Zduński.