"M jak miłość": Dominika Ostałowska żałuje botoksu
Nie tak dawno Dominika Ostałowska, czyli Marta Mostowiak z "M jak miłość", poddała się temu zabiegowi. Efekt? Odradza każdemu!
Gwiazda serialu "M jak miłość" od jakiegoś czasu zaczęła korzystać z dobrodziejstw medycyny estetycznej.
Dominika Ostałowska dała się namówić nawet na botoks, ale, jak dziś przyznaje, wcale nie była zadowolona z uzyskanego efektu:
- Parę razy namawiano mnie na botoks, ze względu na zbliżenia, a ja mam takie dosyć ruchome, marszczące się czoło. Więc spróbowałam takiego zabiegu, ale nie czułam się z tym dobrze. Jakoś nienaturalnie mi się brwi układały - wyznała gwiazda w wywiadzie z "Super Expressem".
Dziś aktorka woli korzystać z innych upiększających zabiegów:
- Wolę np. laser czy jakieś podgrzewanie, które nie powoduje takiego usztywniania, tylko pobudza kolagen, co sprawia, że skóra jest w lepszym stanie. W moim zawodzie jest to o tyle ważne, że nie pomagają nam zabiegi, które ograniczają mimikę, czy sprawiają, że twarz staje się trochę wynaturzona lub podobna do parunastu innych - podkreśla Dominika Ostałowska.