"M jak miłość": Długi, rozstanie i... odkupienie
Gdy Zosia dowie się o kolejnym przekręcie finansowym męża, postanowi wziąć rozwód. Co zrobi Żak, by do tego nie dopuścić?
Po powrocie z podróży poślubnej Zofię (Małgorzata Rożniatowska) czeka cios prosto w serce.
Nieoczekiwanie odwiedzi ją nieznajoma (Joanna Borer), która oznajmi, że padła ofiarą oszustwa Roberta (Krzysztof Tyniec).
Wstrząśnięta Kisielowa niezwłocznie doprowadzi do konfrontacji kobiety i Żaka.
Ostatecznie z własnych pieniędzy spłaci dług męża, po czym spakuje walizkę i znów wprowadzi się do Mostowiaków, ogłaszając wszem i wobec, że wróciła do swojego prawdziwego domu.
Tymczasem załamany Żak zacznie pić na umór. Po dwóch tygodniach nietrzeźwienia poprosi komendanta policji (Sławomir Holland) oraz proboszcza (Maciej Damięcki) o wstawiennictwo u Zosi.
Nad porzuconym zlitują się także Barbara (Teresa Lipowska) i Maria (Małgorzata Pieńkowska), ale nawet one nie zdołają przekonać Kisielowej, by pogodziła się z niedawno poślubionym ukochanym.
W końcu zdesperowany Robert wpadnie na pomysł, by pożyczyć od Rogowskiej 500 złotych.
Za tę kwotę wynajmie meksykańską kapelę, z którą uda się pod posiadłość Mostowiaków.
Piękna muzyka oraz widok zabójczo przystojnego męża w niezwykle twarzowym sombrero na głowie wprawią Zosię w zachwyt.
Senior niczym Romeo spróbuje wspiąć się na balkon, na którym będzie stała jego wybranka.
Niestety, padnie na ziemię niczym rażony piorunem.
Lecz szybko przekona się, że warto było doznać bolesnego upadku.
Właśnie tym romantycznym gestem na nowo podbije serce żony.
Rozbrojona Kisielowa zgodzi się wrócić z nim do domu.