"M jak miłość": Czy jest złą matką?
Agnieszka wraca po urodzeniu Helenki do pracy... A Tomek nie jest tym zachwycony. Czy przekona Olszewską, by została w domu?
Pani prokurator niemal od razu musi wyjechać służbowo na drugi koniec Polski.
- Lecę do Rzeszowa po południu, a jutro z samego rana wracam, nie będzie mnie tylko w nocy...
A Chodakowski protestuje: - Przed chwilą mówiłaś, że nie zamierzasz nigdzie wyjeżdżać!
- Tłumaczę ci, to absolutnie wyjątkowa sytuacja... Sprawa wypadła w ostatniej chwili i sama też byłam zaskoczona, ale... już się zgodziłam i jadę. Nie denerwuj się, wszystko jest pod kontrolą! Niania już parę razy u mnie nocowała, ćwiczyłyśmy to... Tomek, wspólnie podjęliśmy decyzję, że nie wyjeżdżam na stałe z Helenką do Szczecina, że zostajemy w Warszawie. Ale nie oznacza to, że teraz będziesz miał wpływ na moje pozostałe decyzje, także zawodowe...
Olszewska jest gotowa walczyć o swoją niezależność, ale policjant nadal na nią naciska: - Uważam, że trochę się pośpieszyłaś z tą decyzją o powrocie do pracy. I boję się, żeby nie odbiło się to na Helence... Jestem pewien, że tak będzie!
Aż w końcu w głosie Agnieszki pojawia się lodowaty ton.
- Uważasz, że nie potrafię o nią zadbać? Zorganizować jej odpowiedniej opieki? Że... jestem złą matką? Czy właśnie to chcesz mi powiedzieć?
- Po prostu się martwię... Nic na to nie poradzę!
Czy Tomek przyzna jednak przyjaciółce rację? A jeśli nie... czy ich konflikt będzie narastał?