M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393119
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​"M jak miłość": Barbara Kurdej-Szatan jest ofiarą swojego... sukcesu?

Kiedy kilka lat temu Barbara Kurdej-Szatan, czyli Joasia z "M jak miłość", zgodziła się na udział w serii reklam jednej z sieci komórkowych, nie przypuszczała, że będzie to jej przepustka do wielkiej kariery. Nie miała również świadomości, że firma, z którą się związała, kiedyś... zablokuje wiele jej projektów!

Dziś aktorka nie kryje, że nie mogła podjąć paru zawodowych wyzwań, bo zabraniał jej tego kontrakt, jaki podpisała przed laty. Po tym, jak szefowie TVP podziękowali Barbarze Kurdej-Szatan za współpracę i na zajmowane przez nią miejsce współprowadzącej programy "The Voice of Poland" i "Dance, dance, dance" zatrudnili inne osoby, aktorka miała nadzieję, że... przygarnie ją Telewizja Polsat. 

Barbara gra przecież główną rolę w serialu Polsatu "W rytmie serce", była też o krok od wygrania 10. edycji polsatowskiego "Tańca z gwiazdami".

Reklama

Jeszcze niedawno, co zdradziła w wywiadzie, negocjowała swój udział w nowym show (brana była pod uwagę jako jego gospodyni), ale - niestety - tym razem musiała spasować. Dlaczego? 

Okazało się, że jednym ze sponsorów programu jest firma konkurująca z firmą, której twarzą Barbara Kurdej-Szatan jest od lat. To, że dostała propozycję prowadzenia nowego muzycznego show Polsatu, aktorka potwierdziła, będąc gościem programu radiowego Szymona Majewskiego.

- Tak, mogłam poprowadzić nowy program, tylko że jest konflikt interesów jeśli chodzi o telefonię - stwierdziła.

- Znajoma mi powiedziała, że jestem ofiarą swojego sukcesu. Rzeczywiście, tak się dzieje - dodała.

Barbara Kurdej-Szatan nie kryje, że od dawna już - rozważając przyjęcie nowej zawodowej oferty - zawsze musi dokładnie sprawdzić, czy udział w przedsięwzięciu nie będzie kolidował z jej zobowiązaniami względem firmy, której usługi i produkty reklamuje. 

Aktorka wie, że udziałowi w reklamie zawdzięcza swoją karierę... To właśnie spoty, w których grała, zachwyciły w 2014 roku producentów "M jak miłość", którzy dostrzegli w niej dziewczynę idealną do roli następczyni Małgosi (Joanna Koroniewska) u boku Tomka Chodakowskiego (Andrzej Młynarczyk). 

Rola w najpopularniejszym polskim serialu uczyniła z niej - anonimowej blondynki z reklamy - gwiazdę pierwszej wielkości. Dziś kontrakt, jaki podpisała przed laty, nieco ją uwiera, ale... nie zrezygnuje z niego, bo dzięki występom w kolejnych reklamówkach na jej konto wpływa znacznie więcej złotówek niż dostałaby za prowadzenie jakiegokolwiek show.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy