"M jak miłość": Ala ucieknie od męża do Gdyni! Z powodu Madzi!
Wkrótce małżeństwo Ali (Olga Frycz) i Pawła (Rafał Mroczek) zawiśnie na włosku. Powód? Zazdrość o Madzię (Anna Mucha), która nie da Zduńskiemu spokojnie żyć u boku nowej żony. Poznaj szczegóły!
Zdradzamy, że w 1097. odcinku “Emki" (emisja we wtorek 25 listopada o godz. 20.40 w TVP2) Ala wpadnie na szalony pomysł, żeby zrobić Pawłowi niespodziankę i zorganizuje dla nich krótki, acz romantyczny wypad nad morze. Los sprawi, że akurat tego samego dnia Magda odwiedzi Zduńskiego w bistro.
- Bardzo cię przepraszam, ale powinniśmy trzymać się na dystans - w pewnym momencie wprost zaproponuje przyjaciółce Paweł. - Zrozum, że nie chcę sprawiać żonie przykrości. Ala jest zazdrosna o naszą przeszłość i bardzo przeżywa nasze kontakty...
Jednak Madzia - jak to ona - obróci wszystko w żart. Zacznie przekomarzać się ze swoim "eks". Jak na złość, dosłownie w tym momencie w lokalu zjawi się Ala. Widząc "zabawę" męża z przyjaciółką, Zduńska po prostu bez słowa ucieknie. Postanowi polecieć do Gdyni sama.
A Paweł o zniknięciu żony dowie się dopiero po telefonie od Basi (Gabrysia Raczyńska). Natychmiast wyruszy jej śladem.
Lecz sytuacja mocno się skomplikuje, bo w podróży Ala zgubi swój plecak. Straci też telefon oraz dokumenty. W gdyńskim porcie pozna za to sympatycznych marynarzy, którzy zaproszą ją na obiad. To właśnie w ich towarzystwie po wielu perturbacjach odnajdzie ją Paweł.
- Kochanie, ile razy mam ci tłumaczyć? - zapyta Zduński zamiast przepraszać. - Nie możesz histerycznie reagować na każdą niewinną sytuację. Magda to zamknięty rozdział - jest moją przyjaciółką, nikim więcej. Po prostu się wygłupialiśmy.
- Strasznie mnie wkurzyłeś! - powie urażona Ala. - To ze mną masz się obejmować, a nie z Magdą!
- Daj spokój, wiesz, że kocham tylko ciebie i nie wyobrażam sobie życia z nikim innym - uspokoi ją Paweł. - Ty jesteś moim życiem.
Po tych słowach czeka ich romantyczny wieczór w Gdyni... Tylko we dwoje...
Ale jedno jest pewne: Madzia nie odpuści. Chciałaby mieć Zduńskiego dla siebie...