"M jak miłość": 35. urodziny Weroniki Rosati
Weronika Rosati urodziła się 9 stycznia 1984 w Warszawie. Zadebiutowała w 2000 roku w serialu "Klasa na obcasach", a prawdziwą popularność przyniosła jej rola Anki w "M jak miłość". Niedawno, po 12 latach przerwy, powróciła do roli swojej bohaterki.
Po pierwszych sukcesach w Polsce aktorka szybko wybrała się na podbój Hollywood. Weronika Rosati miała dużo szczęścia, bo udało się jej spełnić swe marzenia o pracy u boku największych hollywoodzkich gwiazd - z Robertem de Niro i Michaelem Douglasem zagrała w komedii "Last Vegas", Nicolasa Cage'a spotkała na planie filmu "USS Indianapolis: Men of Courage", z Dustinem Hoffmanem wystąpiła w serialu "Luck", a w produkcji "The Iceman" - filmowej opowieści o Ryszardzie Kuklińskim - pracowała m.in. z Jamesem Franco, Chrisem Evansem i Winoną Ryder.
Aktorka pojawiła się także w 2. i 3. odcinku popularnej produkcji stacji HBO "Detektyw". Rosati wcieliła się w postać ekskluzywnej prostytutki.
Choć jej rola nie była zbyt duża, to z pewnością zapadnie w pamięć męskiej części fanów "Detektywa" - Rosati wystąpiła bowiem topless.
Po urodzeniu córki Weronika Rosati niespodziewanie postanowiła wrócić do Polski. W wywiadzie wyznała, że przestała marzyć o karierze w Stanach Zjednoczonych.
- Moje miejsce jest w Warszawie i chcę tutaj pracować - powiedziała.
- Odwiedzając dziś Los Angeles, czuję, że jadę do swojego drugiego domu... Choć już teraz wiem, że moje miejsce jest w Warszawie. Chcę tutaj żyć i pracować - powiedziała w rozmowie z magazynem "Gala", a dziennikarce Interii wyznała, że choć od czasu do czasu wciąż bierze udział w produkcjach zagranicznych, to jednak najbardziej zależy jej, by grać w Polsce.
Weronika zdecydowała się dać córce imię, które nosiła jej ukochana aktorka - ikona złotych lat Hollywood, legendarna Elizabeth Taylor. Nie wszyscy wiedzą, że kilka lat temu Weronika Rosati miała zagrać swoją idolkę w biograficznym filmie "Liz & Dick", ale rolę sprzątnęła jej sprzed nosa Lindsay Lohan.
Przypomnijmy, że ojca swej córeczki Weronika Rosati poznała trzy lata temu. To on - ortopeda Robert Śmigielski - leczył skomplikowane złamanie stopy gwiazdy po wypadku, jakiemu uległa, jadąc samochodem ze swym poprzednim ukochanym, Piotrem Adamczykiem.
Para rozstała się jednak, a ich zerwanie było głośno komentowane w polskich mediach.
Bardzo szczery wywiad, w którym Weronika Rosati opowiedziała o kulisach swego rozstania z Robertem Śmigielskim i o samotnym macierzyństwie, wywołał ogromną burzę w sieci. Wiele osób - a wśród nich m.in. Ilona Łepkowska - zarzuciło aktorce hipokryzję i skrytykowało ją za publiczne pranie brudów.
- Myślę, że pani Weronika średnio nadaje się na ikonę samotnego macierzyństwa i walki o prawa kobiet, bo jest w daleko różnej sytuacji, niż tysiące matek naprawdę walczących z biedą i odrzuceniem przez swoje środowisko - napisała Ilona Łepkowska na Facebooku. Tym samym po stronie Krystyny Demskiej-Olbrychskiej (żony Daniela Olbrychskiego), która w liście otwartym zarzuciła Weronice Rosati manipulowanie faktami.
W obronie Weroniki tymczasem stanęły m. in. Karolina Korwin-Piotrowska i Magdalena Środa.
"Z zainteresowaniem obserwuję nierówną walkę Weroniki Rosatii z ojcem jej dziecka, słynnym ortopedą. To walka publiczna, prowadzona metodą nie wprost, którą zaliczyć można do gatunku #metoo". Weronika Rosati czuje się pokrzywdzona, bo nie planowała samotnego macierzyństwa, domaga się więc praw do równego traktowania dla wszystkich samotnych matek, chce też publicznego napiętnowania byłego partnera, który, jak na znanego lekarza przystało, jest i bogiem i Casanovą w jednym" - napisała na swoim facebookowym profilu Środa.