M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393116
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Hankę Mostowiak czeka śmierć?

W tej historii są dwa pewniki. Po pierwsze, dobiegająca czterdziestki Małgorzata Kożuchowska nieprzypadkowo ogłosiła odejście z "M jak miłość" akurat następnego dnia po premierze "rodzinki.pl" ze swoim udziałem. A po drugie, w żaden sposób nie wpłynie to na oglądalność i popularność sagi rodu Mostowiaków zajmującej niezmiennie od lat pierwsze miejsce w rankingach...

...ba, widzowie z wielką chęcią - o czym świadczą liczne komentarze w internecie - obejrzeliby odcinek, w którym Hanka Mostowiak ginie. Nie bez kozery w serialowym światku mówi się, że nic tak nie ożywia telenoweli jak... trup.

Uporządkujmy jednak fakty.

24 lutego br. na pytanie dziennikarza "Rzeczpospolitej" o to, czy będzie jeszcze grała w "M jak miłość", Małgorzata Kożuchowska odpowiedziała: "Dopóty, dopóki będzie umożliwiał mi to udział w innych projektach. Dla aktora nie ma nic gorszego niż stagnacja, złudne poczucie ciepełka. Zawsze będę szukała i czekała na nowe, ciekawe propozycje. Taką była właśnie 'Rodzinka.pl' i perspektywa pracy z Tomkiem Karolakiem".

Reklama

Dokładnie tydzień później, 1 marca, przesłała oświadczenie do PAP:

Szanowni Państwo!

Po 11-stu latach grania w serialu "M jak Miłość" i wcielania się w postać Hanki Mostowiak, przyszedł czas rozstania. To jedna czwarta mojego życia i dlatego nie jest to łatwa decyzja... Podejmuję ją jednak z pełną świadomością i odpowiedzialnością. Nawet najpiękniejsza przygoda musi się kiedyś zakończyć.

Za te jedenaście wspólnych lat chciałabym serdecznie podziękować przede wszystkim widzom! Za wszystkie oznaki ogromnej sympatii, którą darzyliście Hankę, a tym samym i mnie - dziękuję!

Dziękuję Ilonie Łepkowskiej - za stworzenie postaci, która zajmowała w moim zawodowym życiu bardzo ważne miejsce.

Dziękuję Alinie Puchale i wszystkim scenarzystom - za to, że dbali by postać Hanki była wiarygodna, a jej losy ciekawe. Wiem, że nie było to łatwe!

Dziękuję producentowi Tadeuszowi Lampce - za opiekę i wyrozumiałość dla moich artystycznych decyzji, które miały wpływ na tryb pracy w serialu.

Dziękuję redaktorom prowadzącym oraz dyrektorom TVP 2 - za to, że pod ich czujnym okiem mogłam się rozwijać i spokojnie pracować.

Za życzliwość i profesjonalizm, z całego serca dziękuję całej serialowej ekipie! Zawsze czułam Waszą akceptację! Byliście dla mnie wielkim wsparciem i mam nadzieję, że będziemy jeszcze mieli okazję razem pracować!

Specjalne podziękowania kieruję do moich kolegów aktorów i reżyserów - za serce, wrażliwość, poczucie humoru! To był wielki zaszczyt móc z Wami pracować i szczęście móc się z Wami przyjaźnić!

Hanka Mostowiak i cała rodzina "M jak miłość" na zawsze pozostaną w moim sercu. To była cudowna przygoda, ale w moim życiu czas już na nowe, zawodowe i nie tylko, wyzwania!

Pozostaję do dyspozycji producentów serialu do lipca br.

Małgorzata Kożuchowska

Jeszcze tego samego dnia MTL Maxfilm, producent "M jak miłość", wydał swoje oświadczenie:

Przyjmujemy do wiadomości oświadczenie, w którym Małgorzata Kożuchowska poinformowała opinię publiczną, że po 11 latach odchodzi z obsady "M jak miłość".

Jest nam przykro ze względu na fanów serialu, którzy przez te lata przywiązali się do Hanki Mostowiak.

Decyzja aktorki to oczywiście pewna trudność dla scenarzystów, ale doświadczony zespół scenariuszowy tego od lat najbardziej popularnego w Polsce serialu na pewno poradzi sobie z takim wyzwaniem.

Co więcej, jesteśmy przekonani, że konieczność zmiany zaplanowanych wątków może okazać się pozytywnym i ożywczym impulsem, otwierającym nowe możliwości rozwoju fabuły.

Serial będzie trwał i nadal będziemy opowiadać o losach rodziny Mostowiaków.

Życzymy Pani Małgorzacie Kożuchowskiej, aby propozycje serialowe, które otrzymywała, otrzymuje i będzie otrzymywać, przyniosły jej tyle satysfakcji, zawodowych wyzwań i sympatii widzów, co rola Hanki Mostowiak w "M jak miłość.

Producent formatu Ilona Łepkowska

Producent serialu Tadeusz Lampka"

Wielkie bum w planie

W jaki sposób producenci "M jak jak miłość" dowiedzieli się o rozstaniu Małgorzaty Kożuchowskiej z serialem? Z wymówienia, które Jerzy Gudejko, jej agent, przyniósł wczoraj Tadeuszowi Lampce. Wszystko wskazuje na to, że oświadczenie dla PAP było już wówczas napisane i gotowe do wysłania.

- Małgosia już w akademii teatralnej potrafiła narobić wokół siebie dużo szumu - komentuje ze śmiechem jedna z jej koleżanek z roku. - Gdy swego czasu obcięła włosy, obwieściła to światu na konferencji prasowej. Wczoraj po raz kolejny udowodniła, że jest mistrzynią public relations i marketingu, bo ze swojego odejścia z "M jak miłość" zrobiła, a przynajmniej taki miała zamiar, wielkie bum. Tym razem dopadł ją jednak pech, bo akurat zmarła prawdziwa gwiazda Irena Kwiatkowska, a Adam Małysz ogłosił zakończenie swojej kariery. Trzeba mieć naprawdę wysokie mniemanie o sobie, żeby o rozstaniu z serialem informować przez rządową agencję PAP. Trzeba też nie mieć klasy, bo jednak producentom "M jak miłość" należała się inna forma podziękowania.

Do trzech razy sztuka

Nie jest tajemnicą, że Małgorzata Kożuchowska od dawna miała napięte stosunki z producentami "emki". Powód? Nielojalność i konflikt interesów. Już cztery lata temu miała zostać wyrzucona z serialu za to, że przyjęła rolę w polsatowskiej telenoweli "Tylko miłość".

- To prawda - potwierdza Ilona Łepkowska. - Byłam wtedy zdania, że powinniśmy definitywnie pożegnać się z Małgosią. Bo nie dość, że wzięła rolę w konkurencyjnej stacji w serialu o podobnej formule do naszego i niemal identycznym tytule, to jeszcze dowiedzieliśmy się o tym z miasta. To był szczyt braku lojalności. Ja doskonale rozumiem, że aktorzy chcą się rozwijać i zarabiać pieniądze, ale zasada fair play obowiązuje. Przede wszystkim nie wolno robić widzom wody z mózgu. Nasi fani utożsamiają aktora z postacią. To jednocześnie buduje ich więzi z serialem. Należy to uszanować. Przypominają mi się teraz słowa mojej babuni, że jak jedno chce, to drugie musi. Trzeba było wtedy jednoznacznie załatwić tę sprawę.

Druga afera wybuchła w zeszłym roku, gdy Małgorzata Kożuchowska została obsadzona w serialu kryminalnym TVP 2 pt. "Nowa", który - co bardzo dziwne i wyjątkowo nieprofesjonalne - był reklamowany przed i po emisji "M jak miłość". W żadnej szanującej się stacji telewizyjnej na świecie nie jest możliwe, żeby jedna aktorka grała w dwóch jej serialach jednocześnie, bo to zwyczajne podcinanie sobie gałęzi, na której się siedzi. W telewizji publicznej nie obowiązują jednak światowe standardy, bo

Małgorzata Kożuchowska znalazła się teraz w obsadzie kolejnego serialu TVP 2 "rodzinka.pl".

- Nie można być w poniedziałek i wtorek Hanką Mostowiak, a w środę panią Boską na tym samym kanale - uważa Ilona Łepkowska. - To dla mnie błąd w sztuce i niezrozumiały brak szacunku dla widza.

Co się stanie z Hanką M.?

Dalsze losy Hanki Mostowiak, którą Małgorzata Kożuchowska przez 11 lat grała w "M jak miłość", nie są jeszcze znane. Producentów i scenarzystów "emki" czeka burza mózgów. Na razie wiadomo, że Hanka wybaczy zdradę swojemu mężowi Markowi (Kacper Kuszewski) i zaczną wszystko od początku. Potem jednak najprawdopodobniej zostanie uśmiercona, a Mostowiakowie zaczną nowe życie.

W jaki sposób - Waszym zdaniem - Hanka Mostowiak powinna odejść z serialu?

Sprawdź co działo się u niej w ostatnich odcinkach.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy