M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393236
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Czy odbierze Mostowiakom Ulę?

Ula chodzi na terapię do psychologa. W Warszawie mieszka z ciotką, ale wcale nie czuje się przez to lepiej. Coraz częściej ucieka ze szkoły i unika wyjazdów do Grabiny.

A Barbara, na myśl o wpływie, jaki Anna ma na jej wnuczkę, coraz bardziej się niepokoi.

- Czy można jej wierzyć? Niby była bardzo miła i pełna dobrej woli, ale ja czuję, że tak naprawdę próbuje nam Ulę odebrać!

Marek dociera w końcu do Warszawy i rzuca Annie twarde spojrzenie:

- Byłem dziś rano w Urlach na spotkaniu z wychowawcą dziewczynek... Wiem, że Ula sporo opuszcza i wagaruje. I wiem, że napisałaś jej usprawiedliwienie... Już parę razy. Czy mogłabyś mi to wyjaśnić?

Gruszyńska, zmieszana, od razu zaczyna się tłumaczyć:

- Rozmawiałam z jej psychologiem... On uważa, że zachowanie Uli to zwykły, młodzieńczy bunt i nie ma sensu z tym walczyć...

- Czyli co... Odpuszczamy i pozwalamy, żeby weszła nam na głowę? Psycholog nic ci na ten temat nie wspominał?    

- Powiedział jedno. I bardzo to podkreślał. Że jeśli teraz zaczniemy na Ulę naciskać, to cała terapia weźmie w łeb! 

Marek wciąż nie jest przekonany:

- Średnio mi się to wszystko podoba... Może jednak sam powinienem pogadać z tym psychologiem?

Jednak Anna szybko dorzuca:

- Na razie nie ma takiej potrzeby, naprawdę... Proszę cię, spróbuj mi jeszcze raz zaufać. Ostatni raz... Proszę.

W końcu Mostowiak zgadza się, by córka została w Warszawie u ciotki. Ale pod warunkiem, że Ula odwiedzi w końcu rodzinę...

Reklama

Tymczasem Anna celowo zapisuje siostrzenicę na kurs tańca, tak by, nie mogła wyjechać z miasta. Ula jest zaskoczona:

- Obiecałam tacie, że w następny weekend pojadę do Grabiny...

Ale Gruszyńska ją uspokaja: 

- Ja to załatwię! Grabina nie ucieknie. Najważniejsze, żebyś zajęła się teraz sobą i swoimi sprawami!

I po chwili, opowiada o swoich dalszych planach...

- Latem, jeśli będziesz chciała, wybierzemy się w daleką podróż... Może do Francji? Na przykład do Prowansji... Weźmiemy namiot, pojedziemy autobusem, może nawet stopem. Tylko ty i ja, z plecakami... Jak dwie najlepsze kumpele. Albo... mama i córka.  

- Moja mama nie żyje!

Ula blednie i wzburzona wybiega z pokoju. Za to Anna uśmiecha się i rzuca cicho:

- Ale ja spróbuję ci ją zastąpić...

swiatseriali.pl
Dowiedz się więcej na temat: M jak miłość | seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy