Piotr Pacek nie tylko o serialu "Lipowo": Myślę, że mam szczęście
- Jest to trudny zawód, ale piękny. Można się nauczyć bardzo wiele o samym sobie. O swoich ograniczeniach, o swoich możliwościach. Cieszę się, moja pasja jest moją pracą - powiedział nam w rozmowie Piotr Pacek, aktor znany z takich produkcji, jak "Sexify", "Gry rodzinne" i "Król". Teraz można oglądać go w nowym serialu kryminalnym "Lipowo. Zmowa milczenia".
W serwisie Player można już oglądać nowy serial kryminalny "Lipowo. Zmowa milczenia". Fabuła oparta jest na książce "Motylek" Katarzyny Puzyńskiej i opowiada o tajemniczym morderstwie siostry zakonnej w małym miasteczku na Kujawach. Nie jest to pierwszy raz, gdy TVN sięga do ulubionego przez polskich widzów gatunku, opierając się na bestsellerowym pierwowzorze literackim.
O swojej roli w serialu opowiada Piotr Pacek, aktor znany z seriali takich jak "Sexify", "Gry rodzinne" i "Król".
Jak to się stało, że zostałeś aktorem?
Piotr Pacek: - Od kiedy pamiętam interesowały mnie filmy. W dzieciństwie bardzo dużo oglądałem ich z tatą i tak już zostało po dziś dzień. W gimnazjum dołączyłem do koła teatralnego, później w liceum brałem udział w warsztatach z teatru improwizacji w Miejskim Centrum Kultury w Bydgoszczy. Stamtąd już prosto do szkoły filmowej w Łodzi.
Nie wszyscy aktorzy mają formalne wykształcenie. Jak ty skorzystałeś z doświadczenia szkoły filmowej w Łodzi?
- Miałem ogromne szczęście, że trafiłem w Łodzi na świetną kadrę pedagogiczną, która pozwoliła mi się rozwijać. Opiekunem mojego roku był Michał Staszczak, który bardzo się nami zaopiekował. Dyplom filmowy mojego roku, film "Nic nie ginie" reżyserowała Kalina Alabrudzinska, z którą później miałem przyjemność spotkać się ponownie przy serialu "Sexify". Dyplom sceniczny reżyserował ówczesny rektor Mariusz Grzegorzek. Świetnie wspominam naszą współpracę. To była super przygoda. Byliśmy nawet na kilku zagranicznych festiwalach. Z sukcesami. Te cztery lata studiów w łódzkiej szkole filmowej to piękny okres w moim życiu. Tak jak wspomniałem wcześniej, miałem możliwość pracować na zajęciach ze świetnymi pedagogami.
Czujesz, że aktorstwo to twoje powołanie? Czy po prostu praca, wykonywany zawód?
- "Powołanie" to ogromne słowo. Aktorstwo to zawód jak każdy inny. Nie doszukiwałbym się w nim jakiegoś mesjanizmu. Jest to trudny zawód, ale piękny. Jest to moja największa pasja i cieszę się, że moja pasja jest moją pracą. Sprawia mi to ogromną frajdę, a to chyba najważniejsze w wykonywanej przez siebie profesji - przyjemność i zabawa.
Dlaczego według ciebie aktorstwo to trudny zawód?
- Jest to zawód psychofizyczny. Wymaga od aktora pełnego zaangażowania fizycznego, jak i psychicznego. Można się nauczyć bardzo wiele o samym sobie. O swoich ograniczeniach, o swoich możliwościach. Trochę taka publiczna forma masochizmu. Kiedyś usłyszałem stwierdzenie, że jest to najbardziej ludzki zawód, bo opowiada stricte o człowieku.
Jak pracujesz nad rolą?
- To zależy od roli. Każda postać jest skonstruowana trochę inaczej. Tak jak każdy człowiek jest inny. Próbuje w tym wszystkim znaleźć połączenie z samym sobą. Niektóre postaci są bliżej, inne dalej ode mnie, jeśli chodzi o fizyczność czy o sam sposób postrzegania świata. Za każdym razem to coś nowego. Coś bardzo ekscytującego. Zawsze staram się jednak poznać swoją postać. Dowiedzieć się czegoś o niej: kim jest, jaka jest jej historia, czego chce... To takie trochę wspólne wyjście na kawę.
Która rol była dla ciebie najbardziej wymagająca fizycznie?
- Andrzej Ziembiński w serialu "Król". To też jedna z moich ulubionych postaci, w które miałem przyjemność się wcielić. Myślę, że również przez ten okres przygotowawczy i sama zmianę fizyczną. Przytyłem jedenaście kilogramów, a więc dieta, siłownia, do tego treningi bokserskie. To niesamowite, kiedy jest czas na przygotowanie roli i możliwość większej zmiany. Z Michałem Żurawskim spędziliśmy bardzo dużo czasu na wspólnych sparingach i ustawianiu choreografii pod walkę Szapiro z Ziembińskim. Pamiętam, że kiedy zaczęliśmy kręcić scenę walki, czułem się trochę jakbyśmy nagrywali dokument. Czułem się pewnie w ringu. Wiedzieliśmy, co mamy robić.
Czy coś zostaje z tobą z granych przez ciebie postaci?
- Tak, dokładnie tak było z boksem. Zakochałem się w tej dyscyplinie sportu i została ona ze mną do dzisiaj. Nadal trenuję i sprawia mi to ogromna przyjemność. Ten zawód daje czasami możliwość dotknięcia rzeczy, po które sami z siebie możliwe, że byśmy nigdy nie sięgnęli.
Jak wygląda takie codzienne życie aktora?
- Myślę, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Może praca wydaje się trochę bardziej egzotyczna. Mam życie prywatne, które daje mi dużo szczęścia. Mój zawód tak jak wspomniałem wcześniej, to moja największa pasja, ale nie definiuje mnie jako człowieka.
Stresuje cię praca na planie? Pierwszy dzień zdjęciowy, wejście na plan, nowa ekipa.
- Jest takie powiedzenie, z którym całkowicie się zgadzam: "Film zaczyna się robić od trzeciego dnia na planie". To zawsze stresujące. Te pierwsze dni. To jednak skok w niewiadomą. A te kilka dni pozwalają jednak poznać ludzi, z którymi będzie się pracować przez najbliższy czas.
Co robisz, kiedy nie pracujesz?
- Myślę, że tak jak wszyscy: spędzam czas z rodzina i przyjaciółmi. Mam też zainteresowania niezwiązane z filmem. Bardzo lubię gotować, to coś co sprawia mi dużą przyjemność. Odpręża mnie. Oczywiście nadrabiam zaległości filmowe i serialowe, ale staram się rozgraniczać życie prywatne z zawodowym. Jest to dla mnie dobre rozwiązanie.
Jak oceniasz swoje dotychczasowe role?
- Myślę, że mam szczęście. Na ten moment mam ciągłość zawodową. Nie czuję też, żebym został wrzucony do przysłowiowej "szuflady".
W sierpniu widzowie będą mogli zobaczyć cię w nowym serialu "Lipowo. Zmowa milczenia". Co to za serial?
- Jest to serial kryminalny z elementami czarnej komedii. Serial jest inspirowany powieścią "Motylek" Katarzyny Puzyńskiej. W "Lipowie" gram postać Daniela Podgórskiego, szefa lokalnej policji.
Daniel jest policjantem. Jak przygotowywałeś się do tej roli?
- Na planie mieliśmy możliwość porozmawiania z prawdziwymi policjantami. Dowiedzieć się trochę, na czym to wszystko polega i jak działa. Nigdy wcześniej nie grałem policjanta, wydało mi się to bardzo ciekawe. Starałem się skupić na relacjach mojego bohatera z innymi postaciami w serialu. Wydało mi się to bardzo interesujące - dorastanie w małej miejscowości, niby wszyscy się znają od podszewki, ale okazuje się, że każdy ma swoje tajemnice.
Jak się czułeś w mundurze?
- Jest to bardzo ciekawe doświadczenie. Forma pewnej odpowiedzialności.
Jak byś opisał swego bohatera?
- Daniel jest młodym chłopakiem, nadal mieszkającym z matką. Można powiedzieć, że jest to najważniejsza osoba w jego życiu. Ma na niego silny wpływ. Jest ambitny, ale w miejscowości, w której dorastał i pracuje, nic szczególnego nigdy się nie działo. Aż do teraz. Nigdy nie wystawił nosa poza tytułowe Lipowo, nie zna do końca świata. Jeśli chodzi o wyrażanie emocji jest bardziej zamknięty i zablokowany. To wszystko zmienia się, kiedy w Lipowie pojawia się Weronika - postać grana przez Julię Kijowska. Ona obraca jego świat o 180 stopni.
Czy twój bohater zmieni się, zaskoczy widza?
- Zobaczymy.