Licencja na wychowanie
Ocena
serialu
7,2
Dobry
Ocen: 378
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Wszystko zostaje w rodzinie

Dwie różne recepty na życie i sposoby na bycie rodziną. Dzieli ich przepaść? W rzeczywistości obie familie z popularnego serialu wiele łączy. Głównie to, że bardzo się kochają...

Rodzina Leszczyńskich: Nowocześni i postępowi. Mają liberalne podejście do wychowywania dzieci. Skład: syn Bartek (MikołajŚciobłowski), mama Weronika (Joanna Orleańska), córka Wiktoria

(Marta Bitner) oraz tata Paweł (Cezary Kosiński).

Lubisz swoją bohaterkę, Wiktorię?

Marta Bitner: To ciekawa postać. Ma parę cech, za które ją lubię.

Jest rogatą duszą. Prywatnie czas buntu masz już za sobą?

- Myślę, że każdy z nas przechodzi okres, w którym ma mętlik w głowie. Ja też się buntowałam, ale wyrosłam z tego (śmiech).

Reklama

Co Pan myśli o Pawle?

Cezary Kosiński: Ostatnio trochę się frustruję, bo mam wrażenie, że moja postać "dziadzieje". Paweł staje się bardziej sentymentalny, patrzy wstecz...

Może dlatego, że jego sytuacja życiowa różni się od tej z początku serialu.

- To prawda. Paweł się zmienił w momencie, gdy poszedł do pracy. W takiej sytuacji człowiek nabiera nowej energii, zaczyna się inaczej ubierać, inaczej mówić. Taka zmiana bywa trudna. Pojawił się też nowy członek rodziny.

A plany na przyszłość? Mówicie o nich, czy nie chcecie zapeszyć?

Marta Bitner: Nie wiążę swojej przyszłości zawodowej z aktorstwem. Mam w planach studiowanie medycyny weterynaryjnej.

Cezary Kosiński: Do niedawna byłem przekonany, że to, co miałem do zrobienia w teatrze, już zrobiłem. Ostatnio jednak zmieniłem zdanie. Przymierzam się do pracy u Andrzeja Seweryna w Teatrze Polskim w sztuce "Wieczór Trzech Króli".

Sentymentalny się Pan robi. Podobnie jak Paweł...

- Może coś w tym jest...

Rodzina Barańskich: Tradycjonaliści z przedmieścia. Skład: córka Magda (Agata Szafrańska), syn Łukasz (Bruno Jasieński), syn Mateusz (Miłosz Olewicz), mama Roma (Jolanta Fraszyńska),

tata Ryszard (Dariusz Wiktorowicz) i córka Marysia (Ivett Bednarska).

Barańscy są zachowawczą rodziną...

Jolanta Fraszyńska: Ale jest to o tyle ciekawe i zabawne, że sprawy związane z konserwatyzmem są podane z dużym przymrużeniem oka. Nasze relacje nie są przedstawione w moralizatorski sposób. Nie mam poczucia, że jesteśmy w jakikolwiek sposób dydaktyczni. Staramy się, żeby wszystko było pokazane w krzywym zwierciadle.

Czego widzowie mogą się nauczyć patrząc na Wasze perypetie?

Dariusz Wiktorowicz: Mogą podejrzeć sytuacje, które nas spotykają, usiąść i pomyśleć: "Hej! My też popełniamy podobne błędy".

Jolanta Fraszyńska: Założeniem było pokazanie dwóch sposobów wychowywania - konserwatywnego i liberalnego. Przewrotność polega na tym, że obie rodziny są totalnie nieudolne w tym wychowywaniu. Bo nie ma na to licencji, jakiejś sprawdzonej recepty.

Na ekranie tworzycie zgraną rodzinkę. Jak Wam się pracuje z serialowymi dzieciakami?

Jolanta Fraszyńska: Są bardzo, bardzo utalentowane i dobrze obsadzone w rolach. W tej chwili obserwujemy ewolucję naszej najmłodszej pociechy, Mateusza. Dopiero co wyszedł z pieluch, prawie nic nie mówił, a już wypowiada poważne kwestie.

Dariusz Wiktorowicz:Fajnie, że w naszej serialowej rodzinie jest dużo dzieci. W Polsce, i nie tylko, dominuje model: rodzice i jedno dziecko...

Za co lubicie swoje postaci?

Dariusz Wiktorowicz: Podoba mi się to, że Ryszard jest konkretną osobą.

Jolanta Fraszyńska: Lubię Romę za wszystko, głównie za polot.

Rozm. mr

Świat Seriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy