Odważny serial. Podbił serca nie tylko polskich widzów, ale też krytyków
„Lady Love” to polski serial Max Original, który szybko zdobył popularność, plasując się w topce najchętniej oglądanych seriali w serwisie Max. Serial od pierwszych minut zaskakuje odwagą i bezkompromisowością, pokazując kulisy branży filmów dla dorosłych z perspektywy pracującej w niej kobiety.
Na przestrzeni ostatnich lat, zrealizowano wiele, często świetnych, seriali z silną kobiecą rolą główną - "Odwilż", "Szadź", "Chyłka", "Wielka Woda", czy "Rojst". To, co jednak wyróżnia serial "Lady Love" na tle tych produkcji to, odważna jak na polskie warunki, tematyka. Mieliśmy co prawda serial "Brokat", ale nie był to wnikliwy namysł nad dynamiką środowiska twórców filmów dla dorosłych z perspektywy kobiety. W "Lady Love" to właśnie metaforyczna podróż bohaterki jest jednym z najmocniejszych punktów serialu. Z każdym odcinkiem obserwujemy przemianę nieśmiałej dziewczyny w pewną siebie ikonę branży.
Lucyna Lis, marząc o wolności, ucieka do RFN z komunistycznej Polski lat 80-tych. Tam staje się gwiazdą filmów dla dorosłych pod pseudonimem "Lucy Love". Dzięki determinacji i ambicji przeradza się w bezkompromisową kobietę biznesu, rewolucjonizując branżę, a wcielająca się w nią Anna Szymańczyk wypada fenomenalnie. Jej Lucyna jest postacią wielowymiarową - z jednej strony wrażliwą, pełną naiwnych marzeń, trochę łatwowierną, a z drugiej - sprawczą, zdeterminowaną, nieustająco dążącą do ucieczki z roli ofiary męskich poczynań. Szymańczyk z wielką subtelnością portretuje przemianę bohaterki z zagubionej dziewczyny w ikonę branży filmów dla dorosłych; z łatwością tworzy wiarygodną bohaterkę, która skutecznie wymyka się zero jedynkowej ocenie.
Trudno wyobrazić sobie inną aktorkę w tej roli. Szymańczyk zdecydowanie zasługuje na uznanie za odwagę, bo nie ma chyba innego polskiego serialu, w którym wymagałoby się od odtwórcy głównej roli tak wiele. Aktorka znana polskiej widowni z chociażby netflixowego "Znachora", wcielając się w rolę "Lucy Love" występuje przez większość czasu w odważnych strojach, bierze udział w ogromnej ilości mocnych scen. To nie są łatwe zadania dla aktora, zwłaszcza w takim natężeniu.
Serial wyróżnia się nie tylko świetną grą aktorską, ale także dbałością o detale epoki. Klimat lat 80. odtworzono z dużą precyzją - od scenografii po kostiumy i muzykę. Twórcy umiejętnie budują napięcie, przeplatając losy głównej bohaterki z szerszym kontekstem społecznym i kulturowym tamtego okresu, co nadaje tej historii wiarygodności. W tym aspekcie epoka nie jest jedynie ornamentem, wizualną atrakcją, tylko determinuje losy bohaterki. Ta historia bowiem nie miałaby zupełnie sensu w innym miejscu i czasie. Można wręcz powiedzieć, że ta historia jest bardzo "lokalna", taka nasza, polska. Pod tym względem produkcja jest niezwykle spójna - historia bohaterki jest nierozerwalnie związana z kontekstem tamtego okresu, a na poziomie wizualnym, obraz oddaje klimat komunistycznego świata. Jest to z pewnością ogromna zasługa reżysera Bartosza Konopki, który stworzył w serialu spójny wizualnie świat przypominający momentami teledyski MTV z nutką dokumentalnej estetyki materiałów archiwalnych. Jakość produkcyjna serialu to zdecydowanie, obok gry aktorskiej, atut "Lady Love".
Serial "Lady Love" nie mógłby powstać wcześniej - żaden emitent przed erą streamingu nie podjąłby się realizacji tak odważnego projektu. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że wejście na rynek globalnych graczy takich jak Netflix, zmusiło innych do podejmowania ryzyka i "Lady Love" jest tego świetnym przykładem. Brand Max decydując się na ten właśnie projekt jasno daje do wiadomości, że lokalne produkcje tego serwisu będą odważne, jakościowe i zamierzają podwyższać poprzeczkę dla konkurencji.
Zobacz też: Polski serial zyskuje ogromną popularność. Przyciąga widzów z całego świata