Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,1
Bardzo dobry
Ocen: 10872
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Tadeusz Drozda: Kiedyś satyryk, aktor, osobowość telewizyjna. A dziś?

30 lat temu Tadeusza Drozdę znał każdy Polak. Jego programy telewizyjne biły rekordy oglądalności. Udzielał się jako satyryk, prezenter i aktor. Te czasy jednak bezpowrotnie minęły.

"Kiedyś, jak przyjeżdżałem do hotelu, to od drzwi słyszałem: 'Witamy serdecznie, panie Tadeuszu. Dzień dobry'. Tak do mnie wołali! Teraz sytuacja diametralnie się zmieniła" - żalił się Drozda kilka lat temu w jednym z wywiadów.

Teraz jest jeszcze gorzej. Nie tylko nie jest rozpoznawalny wśród dzisiejszych widzów, nie ma dla niego też miejsca w telewizji, przez co został zesłany na przymusową emeryturę. Stan ten pogłębiła pandemia koronawirusa...

Reklama

"Obecny czas jest dla mnie ukoronowaniem statusu emeryta. Przed pandemią nie chciałem wierzyć w to, że jestem już emerytem, bo ludzie zapraszali mnie jeszcze na koncerty. Teraz telefon umilkł, a ja powoli przyzwyczajam się do nowej roli. Pamiętam siebie w wieku 30, 40 czy nawet 50 lat. Wtedy budziłem się rano i już miałem w głowie następne siedem-osiem zajęć. Dzisiaj się budzę i myślę: jaki tutaj serial obejrzeć. Cała historia naszego kraju jest pisana pode mnie. Nie powiem, żeby mi było dobrze w trakcie pandemii, ale i tak w lesie czuję się lepiej niż gdzieś na Ursynowie"- mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Tadeusz Drozda.

Ostatni raz komika mogliśmy oglądać na antenie w 2019 roku. Wtedy to jego talk-show "Drozda na weekend" został zdjęty z anteny Superstacji.

"Trafiłem do niewielkiej grupy 'żołnierzy wyklętych' Superstacji" - pisał wówczas na swym profilu na Facebooku.

W swoim programie Drozda rozmawiał z zaproszonymi gośćmi "o sprawach poważnych i niepoważnych, zawsze w niepowtarzalnym stylu, który sprawił, że jest jednym z najpopularniejszych satyryków polskich". Tak sama Superstacja informowała o popularnym talk-show na swej antenie.

"Ja mam dziesiątki pomysłów. Tylko telewizje nie tęsknią za mną. Co by nie mówić, jestem coraz starszy, a u nas wiek nie działa na korzyść. W żadnym normalnym kraju taki facet jak Drozda po tylu sukcesach nie zniknąłby ot tak z mediów. Żadna inna telewizja nie pozwoliłaby mi odejść. Trzymaliby mnie, za co tylko się da, bylebym tylko dla nich pracował" - mówi z żalem w wywiadzie dla portalu Plejada.pl.

Drozda pozostaje aktywny w internecie. Na swoim kanale na YouTube wciąż nagrywa filmiki, komentując bieżące wydarzenia w kraju.

Czy dla 72-leniego komika znajdzie się jeszcze miejsce na antenie?


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy