Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10688
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Szczere wyznanie Beaty Tyszkiewicz. Co było jej największym błędem w życiu?

85-letnia obecnie Beata Tyszkiewicz, którą fani kultowych seriali z pewnością pamiętają jako Christin Kield ze "Stawki większej niż życie" i Marylę Miszczykową z "Polskich dróg", nigdy nie mówiła w wywiadach o swym drugim mężu. Okazuje się, że ze zmarłym w kwietniu poprzedniego roku reżyserem Witoldem Orzechowskim aktorka zawarła podczas rozwodu "dżentelmeńską" umowę o... zachowaniu milczenia.

Beata Tyszkiewicz, która kilka lat temu z powodu problemów zdrowotnych zakończyła karierę i wycofała się z życia publicznego, bardzo chętnie mówiła w wywiadach o mężczyznach, jakich los postawił na jej drodze. Aktorka nie kryła, że najważniejszym z nich był Andrzej Wajda...

- Gdyby Andrzej był moim drugim mężem, pewnie byśmy się nie rozeszli. Zawiodłam go... Byłam chyba za mało dojrzała. Do małżeństwa też trzeba dorosnąć - wyznała Krystynie Pytlakowskiej z "Vivy!".

Reklama

Beata Tyszkiewicz: Zostawiła Wajdę dla Orzechowskiego

Beata Tyszkiewicz odeszła od Wajdy, bo zauroczyła się młodszym od niej o trzy lata studentem łódzkiej filmówki Witoldem Orzechowskim. Spotkali się na początku 1969 roku na planie etiudy "Wino mszalne", która była dyplomowym filmem Witolda... Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia i, choć bronili się przed tym uczuciem, nie potrafili mu się oprzeć.

Jej znajomi, którzy pamiętają czas, gdy była pod ogromnym wrażeniem Orzechowskiego, twierdzą, że zostawiając dla niego Wajdę, popełniła największy błąd w swym życiu. Nikt jednak nie próbował jej powstrzymać. Tylko Zofia Nasierowska, z którą się przyjaźniła, uważała, że dobrze robi, idąc za głosem serca.

"Nie odchodzi się przecież od męża bez powodu" - cytuje słowa fotografki jej mąż, Janusz Majewski, w rozmowie z autorką książki "Beata Tyszkiewicz. Portret damy".

To właśnie Zofia Nasierowska i Janusz Majewski byli pierwszymi osobami, którym Beata Tyszkiewicz powiedziała, że zostawia Andrzeja Wajdę dla Witolda.

Beata Tyszkiewicz: Przez sześć lat męczyła się u boku męża, którego nie kochała!

Ślubu z Orzechowskim aktorka pożałowała już po kilku miesiącach. Nie tylko dlatego, że środowisko, w którym się obracała, miało jej za złe to, jak potraktowała pierwszego męża, ale przede wszystkim dlatego, że... nie kochała Witolda.

- To było małżeństwo przypadkowe, w afekcie, na przekór wszystkim - wyznała na łamach "Gali".

- Jeśli coś do Witka czułam, szybko mi przeszło - dodała.

Po latach przyznała, że Orzechowski był dla niej dobrym... alibi, bo uczucie do niego pozwoliło jej wytłumaczyć przed samą sobą rozstanie z Andrzejem Wajdą.

Zanim Beata Tyszkiewicz zdecydowała się zakończyć swe drugie małżeństwo, zdążyła zagrać w dwóch filmach męża. Byli razem sześć lat, ale... męczyli się ze sobą.

- W końcu doszłam do wniosku, że życie jest zbyt ważne, by marnować je na grę pozorów. W uczuciach nie warto udawać - stwierdziła.

Beata Tyszkiewicz i Witold Orzechowski: O tym małżeństwie nie chciała rozmawiać

Po rozwodzie ich drogi na zawsze się rozeszły. Aktorka, choć chętnie opowiadała w wywiadach o mężczyznach, z którymi była związana, o Witoldzie Orzechowskim mówiła niewiele. Pytana o niego, prosiła o... zmianę tematu. Nawet, gdy po jego śmierci (odszedł 22 kwietnia tego roku) jedna z gazet poprosiła Beatę Tyszkiewicz o komentarz, odmówiła rozmowy o swym drugim mężu.

- Nie chcę teraz nic wspominać - powiedziała.

Podobno podczas rozwodu aktorka i reżyser uzgodnili, że nie będą mówić o sobie nawzajem, a szczegóły z ich wspólnego życia oraz okoliczności rozstania na zawsze pozostaną ich tajemnicą.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tyszkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy