Stanisław Mikulski: nie tylko Hans Kloss. Talent i osobowość
Był uznawany za wyjątkowego człowieka i wielkiego dżentelmena. Grał postaci z charakterem. Do historii polskiego kina przeszedł dzięki roli Hansa Klossa w kultowym serialu "Stawka większa niż życie". W środę, 27 listopada, mija dokładnie 10 lat od śmierci Stanisława Mikulskiego.
"Grał postaci z charakterem, ale nie przesadzał ze środkami wyrazu, nie zagrywał się na ekranie. Był wiarygodny, mimo że potrafił to zrobić środkami nie nazbyt ekspresyjnymi. To świadczy o jego talencie i i osobowości" - mówił o aktorze krytyk filmowy Andrzej Bukowiecki. "Dobrze sprawdzał się w filmach, które dotyczyły wojny bądź okresu około wojennego. W mundurze było mu do twarzy. (...) Rzadko zdarza się aktorowi otrzymanie takiej roli jak Hans Kloss, po której się jest rozpoznawanym przez kilka pokoleń, przez całe lata" - podkreślił.
"Stanisław Mikulski był człowiekiem wewnętrznie dobrym, sympatycznym. Nie mógłby zrealizować sylwetki Klossa, nie będąc wewnętrznie usposobionym życzliwie wobec otoczenia" - powiedział po śmierci aktora Ignacy Gogolewski.
Choć Stanislaw Mikulski zagrał ponad 80 różnych ról, żadna nie powtórzyła sukcesu "Stawki większej niż życie". Z czasem aktor polubił agenta J23. "W końcu prawie pół wieku jesteśmy razem i do dzisiaj pytają mnie, jak to było podczas pracy nad serialem" - wspominał za życia aktor.
Urodzony 1 maja 1929 roku w Łodzi Stanisław Mikulski, w 1953 roku zdał aktorski egzamin eksternistyczny w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. Po egzaminie rozpoczął występy w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. W roku 1964 przeniósł się do Warszawy i grał w stołecznych teatrach - Powszechnym, Ludowym, a następnie w Teatrze Polskim. W latach 1983-88 był aktorem Teatru Narodowego. Równolegle z karierą teatralną rozwijała się jego kariera filmowa.
W 1955 roku Mikulski zagrał w filmie "Godziny nadziei" Jana Rybkowskiego. Następnie pojawił się w "Cieniu" (1956) Jerzego Kawalerowicza. Mikulski wystąpił również m.in. w debiucie filmowym Tadeusza Chmielewskiego "Ewa chce spać" (1957). W tym samym roku zagrał w "Kanale" (1957) Andrzeja Wajdy, "Barwach walki" (1964) oraz "Skąpanych w ogniu" - oba filmy wyreżyserował Jerzy Passendorfer.
Trzy lata później, w 1968 roku premierę miał serial "Stawka większa niż życie" Andrzeja Konica i Janusza Morgensterna. Mikulski zagrał w nim główną rolę - Hansa Klossa, a właściwie Polaka Stanisława Kolickiego, który od 1941 roku do końca wojny podszywał się pod oficera niemieckiego Hansa Klossa i zdobywał cenne dla wywiadu radzieckiego informacje.
Jak sam wspominał, wszystko zaczęło się pod koniec 1964 roku, kiedy dostał propozycję zagrania w sześciu odcinkach widowiska telewizyjnego pt. "Stawka większa niż życie".
"Rolę przyjąłem, bo gwarantowało mi to zagranie w sześciu spektaklach Teatru Telewizji. Te pierwsze sześć odcinków było emitowanych na żywo. Nikt nie spodziewał się, że zainteresowanie nimi będzie tak ogromne, widzowie niejako wymusili jego kontynuację. Spektakli teatralnych było w sumie 14 i dopiero po nich zaczęto realizację tej wersji, którą emitowano jako serial telewizyjny" - wspominał aktor podczas jednego z czatów internetowych.
Dzięki roli Klossa Mikulski zdobył wielką popularność - przez kilka lat z rzędu był najpopularniejszym aktorem, nie tylko w Polsce. W 1972 roku Mikulski został okrzyknięty najpopularniejszym aktorem krajów socjalistycznych. "Ten wybitny aktor urodził się w najpiękniejszym dniu roku: 1 maja" - pisały radzieckie gazety.
Aktor - po stworzeniu roli Klossa - wystąpił jeszcze w wielu filmach, m.in. w serialowej adaptacji książki Zbigniewa Nienackiego "Samochodzik i Templariusze" (1971) Huberta Drapella, w "Opętaniu" (1972) Stanisława Lenartowicza oraz w serialu "Polskie drogi" (1976) Krzysztofa Prymka i Janusza Morgensterna.
Gwiazdor mile wspominał szczególnie serial "Samochodzik i Templariusze". Okazało się, że znakomicie pasował do roli historyka poszukującego zaginionych skarbów, który jest przystojny, inteligentny i posiada samochód-amfibię z silnikiem ferrari. W serialu znalazły się dowcipne aluzje do "Stawki większej niż życie".
"Muszę z satysfakcją powiedzieć, że zagrałem w dwóch serialach, które oparły się działaniu czasu, bo wciąż budzą zainteresowanie. Pierwszy, wiadomo jaki. 'Samochodzika' wspominam bardzo dobrze. Żałuję, że ten serial miał tylko pięć odcinków. Były inne filmy z tym samym bohaterem, ale, niestety, już beze mnie" - mówił po latach Mikulski.
Po raz pierwszy Stanisław Mikulski ożenił się w Lublinie, z młodszą o 6 lat primadonną operetki lubelskiej, Wandą. Kiedy w 1956 roku urodził się ich syn Piotr, o aktora już upomniała się Warszawa. "Zacząłem rzadko bywać w domu, a nieobecność męża źle wpływa na małżeństwo" - napisał szczerze w wydanej po latach autobiografii, tłumacząc przyczyny rozwodu.
W czerwcu 1970 roku ożenił się ponownie - z młodszą o 9 lat kostiumolożką Jadwigą Rutkiewicz. Spędzili razem 15 lat. W 1985 roku po długiej chorobie jego druga żona zmarła. Aktor zniknął wtedy z życia publicznego, sprzedał dom, który wybudował dla Jadwigi i wyjechał do Moskwy, gdzie prowadził Ośrodek Informacji i Kultury Polskiej.
Gdy wydawało się, że w życiu już nic się nie zmieni, poznał nauczycielkę muzyki w szkole polskiej przy ambasadzie. Młodsza od niego o 23 lata Małgorzata samotnie wychowywała 3-letnią córkę Kasię. W latach 90. Mikulski wrócił razem z nimi do Polski. Dopiero wtedy filmowcy przypomnieli sobie o nim. Pojawił się w serialu "Kryminalni", w "Złotopolskich", a przez 3 lata prowadził teleturniej "Koło Fortuny".
Stanisław Mikulski zmarł 27 listopada 2014 roku. Część osób nie chciała uwierzyć w jego śmierć. Pojawiły się nawet dosyć "spiskowe" wpisy internautów.
"Ludzie, zrozumcie, że to as wywiadu i on teraz się ukrywa, a w mediach podali, że zmarł. To bujda, obce wywiady deptały mu po piętach i dlatego zrobili mu operację plastyczną i teraz ma nową tożsamość i będzie działał w Azji, a może w Ameryce, kto to wie. Trumna będzie pusta, bo muszą zainscenizować pogrzeb, aby wszystko było wiarygodne" - to jeden z komentarzy, które znalazły się pod informacją o śmierci aktora.
Stanisław Mikulski został pochowany na warszawskich Powązkach Wojskowych. Pogrzeb aktora miał charakter świecki. Zgodnie z wolą zmarłego jego ciało zostało poddane kremacji.