Mieczysław Voit przez 40 lat pod lupą SB! Nie dał się złamać
Mieczysław Voit, czyli profesor Ryszard Dąb-Rozwadowski z serialu "Alternatywy 4" i Siedlecki z "W labiryncie", był jednym z wielu polskich aktorów, których rozpracowywała PRL-owska Służba Bezpieczeństwa, ale chyba jedynym, który oddech bezpieki czuł na swoim karku przez ponad 40 (!) lat.
Mieczysław Voit, choć nie dostawał głównych ról, stworzył wiele zapadających w pamięć kreacji. Popularność przyniosły mu role w "Matce Joannie od Aniołów", "Krzyżakach", "Faraonie", "Potopie" i "Stawce większej niż życie" (w odcinku zatytułowanym "Cafe Rose" zagrał księcia Mżawanadze). Mówiono, że jest stworzony do wcielania się w arystokratów, dyplomatów i duchownych, ale doskonale wypadał też, grając czarne charaktery.
"To aktor, który w szermierce słowem osiągnął mistrzostwo, a grą oczu i twarzy oraz plastyką gestu potrafi zaczarować widza" - pisał o nim w "Poczcie Aktorów Polskich. Od Solskiego do Lindy" Witold Filler.
Niewiele osób podziwiających Mieczysława Voita na wielkim i małym ekranie wiedziało, że aktor przez całe swoje dorosłe życie był na celowniku komunistycznej bezpieki. Miał zaledwie 20 lat, gdy SB zaczęła śledzić każdy jego krok...
Mieczysław był jednym z czterech synów Romana Voita - oficera Wojska Polskiego - który w latach 1918-1919 brał udział w walkach o Lwów, a w 1920 roku uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej, czego Sowieci nigdy mu nie zapomnieli i nie wybaczyli. Gdy 17 września 1939 roku doszło do napaści ZSRR na Polskę, Roman Voit został przez czerwonoarmistów aresztowany i wywieziony do łagrów nad Kołymą na północnym Uralu. Cudem ocalał, a po wojnie osiedlił się w Londynie.
Mieczysław Voit był "rozpracowywany" przez organa bezpieczeństwa PRL
Mieczysław był jeszcze uczniem krakowskiego Liceum Sztuk Plastycznych, gdy postanowił odwiedzić przebywającego na Zachodzie ojca. Na początku czerwca 1948 roku zatrzymano go podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy czechosłowacko-niemieckiej i skazano na dwa miesiące więzienia! Właśnie wtedy zainteresowała się nim bezpieka. SB rozpoczęła regularne i uporczywe nękanie Voita.
Mieczysław Voit studiował w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych i na wydziale historii sztuki Uniwersytetu Warszawskiego, ale wiedział, że jego przeznaczeniem jest aktorstwo. W 1948 roku związał się z krakowskim Teatrem Rapsodycznym, a pięć lat później zdał egzamin eksternistyczny i został zawodowym aktorem.
Przypadek sprawił, że na początku 1952 roku Mieczysław poznał miłość swojego życia. Opłakiwał właśnie zmarłą przy porodzie żonę, gdy los postawił mu na drodze Barbarę Horawiankę - 21-letnią wówczas słuchaczkę Studia Teatralnego działającego przy Teatrze Rapsodycznym.
Danuta Michałowska grająca wtedy u boku Voita w sztuce "Aktorzy w Elzynorze" nagle musiała wyjechać. Na zastępstwo rekomendowała swoją najlepszą studentkę...
"Ten spektakl połączył nas na kilkadziesiąt lat. Początkowo denerwował mnie niezmiernie. Publicznie wyznawał mi uczucia, prawił mi jakieś komplementy. Nie traktowałam tego poważnie. Dopiero kiedy zmienił metodę i wyciszył się, uwierzyłam w prawdziwość tych wyznań" - opowiadała 92-letnia dziś Barbara Horawianka, wspominając męża w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Po ślubie z Mieczysławem Barbara "z automatu" została wciągnięta na listę osób, którymi interesowała się PRL-owska Służba Bezpieczeństwa. Aktorska para latami była inwigilowana i nękana, ale ani Voit, ani Horawianka nie dali się złamać. W aktach IPN figurują w katalogu osób "rozpracowywanych", co znaczy, że nigdy z bezpieką nie współpracowali.
Najmocniejszy oddech SB na swoich karkach Mieczysław i Barbara czuli w latach 80. ubiegłego wieku. Z akt tzw. zabezpieczenia operacyjnego dotyczącego aktorki i aktora wynika, że agenci Wydziału III Biura Studiów MSW przyglądali się parze ze szczególną starannością.
"Powodem zabezpieczenia były informacje od tajnych współpracowników SB (...). Mieczysław Voit wraz z żoną utrzymują kontakt z działaczami podziemnej 'Solidarności' oraz z rozwiązanym b. ZASP-em i tamtejszym aktywem. Oboje często występują w kościołach, recytując wiersze" - czytamy w odtajnionych aktach IPN.
O tym, jak bardzo SB chce pozyskać go do współpracy, Mieczysław Voit dowiedział się, gdy w 1985 roku dostał zaproszenie na spotkanie z papieżem Janem Pawłem II. Odmówiono mu wtedy paszportu, a za to, że nie chciał donosić na kolegów, zakazano mu opuszczania Polski!
"Aktor Mieczysław Voit otrzymał w maju 1985 zastrzeżenie wyjazdów zagranicznych do wszystkich krajów świata na okres 2 lat. Zastrzeżenie wniósł Wydział III-1 SUSW w Warszawie. Powodem powyższego zakazu było wspieranie środowisk opozycyjnych oraz zaangażowanie w działalność środowisk katolickich i kościelnych przez aktora" - taka notatka znalazła się w aktach paszportowych Voita.
W archiwach komunistycznego MSW zachowała się informacja, że Mieczysław Voit w latach 1960-1982 był wielokrotnie odnotowywany w kartotece SB z powodu "kontaktów z cudzoziemcami oraz dyplomatami z krajów kapitalistycznych".
Mieczysław Voit nigdy nie dowiedział się, skąd bezpieka czerpała "przydatne" informacje o nim i jego żonie, nigdy nie poznał nazwiska TW "Piotra", który na niego i Barbarę Horawiankę donosił. To właśnie TW "Piotr" oskarżył Voita, że na wieczorach poetyckich "otwarcie i ostro atakuje system polityczny PRL", a jego zachowanie jest "pełne oskarżycielskich i buntowniczych akcentów".
"Wystąpił w wieczorze poetyckim 'Przeciw nienawiści' zorganizowanym przez parafię jezuicką w Łodzi. (...) Podczas swojego występu dwukrotnie wznosił rękę w znaku 'V', na co zebrani reagowali owacyjnymi brawami, a wielu wznosiło ręce w analogicznym geście" - pisał w swoim donosie tajemniczy "Piotr".
30 lat temu zmarł Mieczysław Voit
Mieczysław Voit doczekał zmian ustrojowych w Polsce i dnia, w którym Sejm RP uchwalił ustawę o likwidacji Służby Bezpieczeństwa, która była aktem zamykającym wieloletnią historię komunistycznej bezpieki. Oficjalnie SB przestała istnieć 31 lipca 1990 roku. Aktor odszedł dokładnie pół roku później, 31 stycznia 1991 roku. Zmarł na atak serca we śnie, leżąc u boku ukochanej żony. Miał 62 lata.