Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Mariusz Dmochowski: Przez lata zmagał się ze zgubnym nałogiem. Śmierć żony doprowadziła go do ostateczności

Mariusz Dmochowski uznawany był za jednego z najwybitniejszych aktorów charakterystycznych epoki PRL-u. Krępa budowa ciała, postawność, charakterystyczne rysy twarzy oraz niski, tubalny głos sprawiały, że często obsadzano go w rolach władców i arystokratów. Do jego najsłynniejszych kreacji zaliczyć należy Stanisława Wokulskiego w "Lalce" Wojciecha Jerzego Hasa, hetmana Jana Sobieskiego w "Panu Wołodyjowskim" Jerzego Hoffmana oraz Augusta II Mocnego w "Hrabinie Cosel" Jerzego Antczaka. I choć w życiu zawodowym wiodło mu się świetnie, to prywatnie zmagał się z licznymi problemami. Aktor przez lata uzależniony był od alkoholu, nie stronił też od towarzystwa kobiet, wielokrotnie zdradzając żonę. Nigdy jednak nie myślał o rozwodzie – mawiał, że żona jest miłością jego życia. Kiedy zmarła na raka, pogrążył się w rozpaczy i jeszcze większej niż zwykle ilości alkoholu. Odszedł zaledwie kilka miesięcy po niej. Miał 61 lat.

Przypominamy artykuł, który pierwotnie ukazał się w 2021 roku

Początki kariery

Dmochowski urodził się 29 października 1930 roku w Piotrkowie Trybunalskim. Początkowo swojej kariery nie wiązał z aktorstwem. Marzył by zostać śpiewakiem operowym, jednak jego plany przerwała choroba. O niespełnionej karierze opowiadał w jednym z wywiadów:

Po latach nigdy jednak nie żałował drogi, jaką obrał. W 1955 roku ukończył studia aktorskie na warszawskiej  PWST i rozpoczął karierę. Debiutował w filmach Andrzeja Munka - w 1957 roku zagrał w "Eroice", a trzy lata później w "Zezowatym szczęściu".

Reklama

Mariusz Dmochowski - aktor charakterystyczny

Kariera Dmochowskiego z każdym rokiem nabierała tempa. Wybitni reżyserzy, widząc specyficzne cechy wyglądu i usposobienie aktora, zaczęli obsadzać go w rolach władców, możnych i arystokratów.

Rolą życia, z którą artysta mierzył się wielokrotnie, był dla niego hetman Sobieski, późniejszy król Jan III. Zagrał go nie tylko w filmie i serialu "Pan Wołodyjowski", ale także w "Czarnych chmurach" i "Ojcu królowej". Rola tak przylgnęła do aktora, że w kuluarach często mawiano na jego widok "Na wieki wieków Sobieski". Trzeba jednak zaznaczyć, że w roli odnalazł się wzorowo i trudno sobie wyobrazić, że wybitnego władcę mógłby zagrać ktoś inny.

Jednym z niewielu wyjątków w filmografii aktora jest rola Stanisława Wokulskiego w ekranizacji "Lalki". Tym razem Dmochowski nie wcielał się w silnego, pewnego siebie władcę, a w romantycznego, zagubionego kochanka. I choć początkowo spekulowano o słuszności decyzji reżysera, to okazało się, że artysta w tak odmiennej roli, poradził sobie doskonale.

Aktora zapamiętano jako perfekcjonistę, który nie bał się żadnych wyzwań, a jego głównym celem było to, by nigdy nie zawieść widzów.

Wielka miłość artysty

Aktor nigdy nie ukrywał, że ma słabość do kobiet. Podczas studiów w szkole teatralnej był już po ślubie, gdy nagle na swojej drodze spotkał Aleksandrę Krawczyk. Minęli się na korytarzu, a Dmochowski sądził, że nigdy więcej jej nie zobaczy.

Ogromnie się zdziwił, gdy okazało się, że dziewczyna została studentką PWST. Od tej pory widzieli się codziennie. Aktor tak się zauroczył młodszą koleżanką, że natychmiast wystąpił o rozwód i postanowił poprosić dziewczynę o rękę.

Para szybko wzięła ślub, a ich wspólne życie układało się wzorowo ku zdziwieniu znajomych. Osoby z otoczenia małżonków były przekonane, że związek Dmochowskiego i Krawczyk nie przetrwa próby czasu. Małżonkowie różnili się bowiem od siebie, jak ogień i woda. Po krótkim czasie na świat przyszła córka - Elżbieta, która scementowała jeszcze związek aktorów.

Aleksandra Krawczyk zrezygnowała z kariery, by zająć się córką i domem. Wspierała również męża, którego życie zawodowe rozwijało się w zawrotnym tempie. Po latach przyszły jednak problemy. Dmochowski przechodził kryzysy, które topił w alkoholu i romansach...

Problemy z wiernością

Prócz nadużywania alkoholu, aktor wikłał się w kolejne znajomości z kobietami, raz za razem zdradzając żonę. Na liście jego kochanek znalazły się m.in. Kalina Jędrusik i Nina Andrycz.

Mówi się, że jedna z kochanek usilnie namawiała Dmochowskiego do porzucenia żony. Aktor jednak stanowczo odmówił, podkreślając, że to Aleksandra jest miłością jego życia.

Nie umiał bez niej żyć

Pod koniec lat 80. u żony Dmochowskiego wykryto nowotwór. Aktor wpadł wówczas w ogromną rozpacz i otoczył ukochaną czułą opieką.

Po długiej i ciężkiej walce z chorobą Elżbieta zmarła, pozostawiając męża w ogromnej żałobie i kompletnej rozsypce. Dmochowski nie potrafił sobie poradzić bez żony. Smutek i pustka przytłoczyły go do tego stopnia, że nie rozstawał się już z mocnymi trunkami. Pił na umór, byle tylko zapomnieć o codzienności. Uśmierzając cierpienie alkoholem, coraz bardziej wyniszczał organizm. Po kilku miesiącach od śmierci żony, jego serce nie wytrzymało. Aktor zmarł 7 sierpnia 1992 roku, w wieku 61 lat. 

Zobacz też: "Receptura": Joanna Brodzik była nękana przez zakonnicę, która urządziła jej piekło na ziemi!

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Mariusz Dmochowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy